Sympatyczny, prosty, skromny i ojcowski - tak komentowana jest postać nowego papieża.
Nowego Ojca św. osobiście poznał ks. Kazimierz Pres jako biskupa w Buenos Aires. – Przez 30 lat pracowałem w Argentynie jako misjonarz fidei donum. Abp Bergoglio był moim metropolitą. Często – jak zwykły ksiądz – dołączał się do Mszy św. koncelebrowanych pogrzebowych rodziców księży. Chciałem go raz odwieźć do domu samochodem, ale nie zgodził się, bo przyjechał autobusem, a to jest jego taksówka – mówi ks. Pres.
Były misjonarz poznał abp. Bergoglio jako bardzo sympatycznego i prostego człowieka. – Nie szukał swego. W stolicy miał wielki pałac, ale – jak sam mówił – nie może w nim sam mieszkać. Dlatego jego domem były dwa skromne pokoiki przy kurii – dodaje ks. Pres, który widzi w nowym papieżu człowieka wielkiej wiary i modlitwy i dobrego mówcę. – Bardzo cenił Jana Pawła II, a jeśli spojrzeć na niego, to jakby wierna kopia papieża Polaka. Będzie bardzo ojcowskim pasterzem Kościoła – podkreśla ks. Pres.