Na naszym terenie pierwszą pisanką była kraszanka, czyli jajko barwione w naturalny sposób – w łupinach cebuli, buraków czy w zbożu.
– Potem pojawiły się jajeczka oklejane sitowiem oraz drapane, z zastosowaniem techniki rytowniczej, która wymaga niezwykłego kunsztu i precyzji – opowiada Beata Rompała z Małopolskiego Centrum Kultury „Sokół” w Nowym Sączu, Biuro Organizacyjne w Tarnowie.
Od ponad 30 lat takie pisanki robi Zdzisław Banaś z Nieczajnej Górnej. – Tegoroczne nie są tak misternie wykonane, jak te sprzed kilku lat. Oczy i palce już nie te same – mówi. – Tym bardziej więc się cieszę, że tradycję przejęły panie biorące udział w warsztatach artystycznych odbywających się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Dąbrowie Tarnowskiej.
Zdzisław Banaś
Od ponad 30 lat zdobi pisanki metodą drapaną
Joanna Sadowska/GN
Na naszym terenie bardzo rozpowszechnione są również pisanki batikowe. – Pierwszy jest zawsze pomysł, który przenosi się na jajko – mówi Aneta Żurek z Woli Radłowskiej, która od wielu lat robi batikowe pisanki. – Najpierw na białe jajko nakładam gorący wosk, potem zanurzam je np. w pomarańczowym barwniku, a następnie na ten pomarańczowy kolor znowu nakładam wosk i wkładam do ciemniejszego barwnika. Efekty są różne, czasami kolory nas zaskakują, bo do końca nie wiadomo, co powstanie – dodaje.
Coraz częściej w koszykach pojawiają się pisanki współczesne. Te również potrafią zachwycić bogactwem treści, koloru i użytych materiałów.
Jajka malowane,
czyli kunszt i Boży talent
Joanna Sadowska/GN