Dębiczanie dyskutowali o współczesnym wychowywaniu.
W auli klasztoru ss. służebniczek dębickich przy ul Krakowskiej w Dębicy odbyło się sympozjum naukowe na temat: „Nauczyciel – mistrz i wychowawca. Czy to jest jeszcze możliwe?”.
- Sympozjum zorganizowali starostwo powiatowe i władze miasta Dębica, siostry służebniczki dębickie, Stowarzyszenie im. bł. Edmunda Bojanowskiego „Dobroć” oraz Katedra Pedagogiki Chrześcijańskiej KUL. Wykład ks. doktora Bogdana Czupryna pt: „Kim jest człowiek potrzebujący wychowania” był syntetyczną wykładnią antropologii chrześcijańskiej, od której każdy nauczyciel winien zaczynać wychowywanie jeśli chce stać się mistrzem. Pani prof. dr hab. Alina Rynio w swojej prelekcji: „Pilnie oczekiwany wzór osobowy nauczyciela i wychowawcy” wskazała na krystaliczne wręcz osobowości polskich mistrzów wychowania. Odwołując się do przykładu prof. Grzegorzewskiej, sługi Bożego. o. Jacka Woronieckiego, bł. Edmunda Bojanowskiego czy Janusza Korczaka zwróciła uwagę na rolę samowychowania, pracy nad sobą, i wymagań, które najpierw stawiali sobie wspomniani wychowawcy. Wykład ks. prof. dr hab. Andrzeja Kicińskiego był wskazaniem na rolę mistrza, bez którego nie ma wspólnoty. Profesor poprzez pryzmat internetowych definicji mistrza uświadomił uczestnikom spotkania, kto jest mistrzem dla współczesnych ludzi i jaka jest jego wielka rola w budowaniu wspólnoty. Zauważył, że skoro tak liczne środowiska, nawet prężne środowisko nauczycielskie z Tarnobrzega, potrafiły zgromadzić się w Dębicy, aby ochraniać wychowując, to „mistrzowie są wśród nas” – informuje s. Agnieszka Skrzypek.
W spotkaniu wzięli udział dyrektorzy szkół i przedszkoli z Dębicy, nauczyciele, rodzice, siostry zakonne i osoby świeckie. – Sympozjum zakończyło spotkanie odpowiedzialnych za wychowanie w dębickim środowisku dyrektorów szkół i przedszkoli, burmistrza miasta z profesorami KUL, na którym zastanawiano się nad propozycją powołania Forum Szkół Dębickich. W przyszłości planuje się kolejne tego typu spotkanie, aby „ochronić wychowując – razem dla wspólnego dobra” – dodaje s. Agnieszka.