Powołani. Młodzi ludzie, którzy rok temu zdawali maturę, właśnie kończą rok wszechstronnej formacji, czekając na następców.
Wyższe Seminarium Duchowne przy ul. Piłsudskiego 6. Kwitnie wielki kasztan w kamiennym zakolu przed Domem Alumna. Przypomina się czas matur, które właśnie trwają w mieszczącym się obok I LO. Krzysiek Pach i Krzysiek Fejkiel zdawali maturę rok temu. Już wtedy myśleli o przyjściu do seminarium. Wybrali tarnowskie, bo rodzime, swojskie. – Informacji o nim szukałem w internecie, ale najlepszym źródłem byli księża Paweł Król i Leszek Wąchała. To oni pomogli wybrać, bo ich obserwowałem, patrzyłem, jak pracują z młodymi, jak się modlą. Mają różne charaktery i to też pomogło się zdecydować, bo okazuje się, że Pan Bóg nie chce jednakowych – mówi Krzysiek Pach. Jego rówieśnik, też Krzysztof, przeżywał rok temu trudną sytuację. – Zmarła moja mama, ale jakoś odkryłem wtedy Chrystusa i to że On działa w moim życiu. Pewnie stało się to też za sprawą ks. Łukasza Matyki, który w tamte dni pocieszał dobrym słowem, współczuciem, radą. Myślę, że to też pomogło wybrać drogę do seminarium. „Za” były słowa: „Biada mi, gdybym nie głosił Ewangelii”, przeciw moje niedoskonałości, jednak „za” okazało się silniejsze od „przeciw” – opowiada Krzysiek Fejkiel.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.