To pierwsze tego typu spotkanie w diecezji dla tych, którzy przyjęli Ducha Świętego w sakramencie bierzmowania.
– Przyznam, że byłem pełen obaw o to, czy młodzież, oczywiście ze swoimi katechetami, wychowawcami zechce skorzystać z takiego zaproszenia – mówi ks. dr Bogusław Połeć, dyrektor Wydziału Katechetycznego tarnowskiej kurii. Zechcieli. Na starosądeckich błoniach, przy papieskim ołtarzu zebrało się 1700 młodych ludzi z opiekunami oraz 70 księży.
Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. infułat Adam Kokoszka. – Ktoś zauważył, że kiedy trener wybiera piłkarza i wysyła go na boisko, kładzie mu rękę na ramieniu i daje odpowiednie wskazania. W ten sposób można zobrazować bierzmowanie. Spoczęła na was Boża ręka. Wkroczyliście na boisko życia, wzbogaceni darem Ducha Świętego i Jego wskazaniami, o czym zapewniał was biskup, namaszczając wasze czoło krzyżmem świętym i wypowiadając słowa: „Przyjmij znamię daru Ducha Świętego” – przypomniał ks. A. Kokoszka.
Zaapelował do młodych o stałą modlitwę i realizowanie praktyk religijnych. – Jeżeli będziemy klękać codziennie rano i wieczór do pacierza, co miesiąc przy kratkach konfesjonału, często przystępować do Komunii św., to nie będziemy klękać przed tym, co się Panu Bogu nie podoba, co naraża nas na grzech, grzesznie uzależnia i pozbawia łaski uświęcającej – podkreślił Kaznodzieja.
Po Mszy św., w czasie której do Komunii świętej przystąpiły tłumy bierzmowanych, odbył się piknik na sądeckich błoniach. Koncert ewangelizacyjny zagrał Zespół Strona B z Warszawy.
– Bierzmowanie wiele zmieniło w moim życiu. Czas przygotowania i sam sakrament były punktem zwrotnym, nawróceniem. Staram się być blisko Boga na co dzień, wstąpiłam do Ruchu Czystych Serc, staram się być aktywna w parafii – mówi Justyna Buczek z Podegrodzia, jedna z ponad półtora tysiąca uczestników spotkania.
– Dziś jest święto młodego Kościoła. Cieszę się, że katecheci zmotywowali młodych do przyjazdu. Tu widzą, że jest ich wielu, że stanowią wspólnotę, że taka samą wspólnotę mogą budować z innymi w parafiach – dodaje ks. dr B. Połeć.