Eucharystia i nabożeństwa odbywają się w dolnym kościele w każdy trzeci piątek miesiąca.
Na każde przychodzi kilkaset osób z miejscowej parafii, ale też innych wspólnot Mielca, a także przyjeżdżają z okolicznych parafii. – Kiedy przed laty ksiądz biskup powierzył mi posługę egzorcysty, pojawili się ludzie, którzy przeżywali kłopoty związane z działaniem złego ducha. Rzadko byli to ludzie, o których moglibyśmy powiedzieć, że są opętani, natomiast bardzo często przychodzili ludzie duchowo pokaleczeni, zniewoleni – opowiada ks. Waldemar Ciosek, proboszcz mieleckiej par. pw. Ducha Świętego.
Dwa lata temu w parafii rozpoczęły się Msze św. z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie. Organizuje je grupa odnowy w Duchu Świętym. – Te problemy duchowe, rany, to z jednej strony zniewolenia różnymi nałogami, z drugiej pojawiający się z jakichś powodów brak miłości w rodzinach, małżeństwach, i wiele innych spraw, które ludzi bolą, które chcieliby naprawić – dodaje duszpasterz. Po Mszy św. zawsze rozpoczyna się godzina uwielbienia, w czasie której każdy ma okazję do osobistego spotkania z Eucharystycznym Jezusem. Nad chętnymi kapłani odmawiają modlitwę wstawienniczą z włożeniem rąk. – Mamy już świadectwa wielkiego działania Ducha Świętego. Dlatego na wzór sanktuaryjnych „ksiąg łask” założyliśmy właśnie „Księgę Światła Ducha Świętego” – mówi ks. Ciosek. 21 czerwca w czasie nabożeństwa wszyscy wierni uczestnicy spotkania zostali również namaszczeni olejkiem radości, które jest jednym z najstarszych sakramentaliów.
Doświadczenie pokazuje, ze coraz więcej osób potrzebuje głęboko, w duchu modlitwy przeżywać swoją wiarę. Ks. Ciosek niedawno na zaproszenie polonii w Anglii prowadził podobne nabożeństwo w Londynie. – Po Mszy św. powiedziałem do tego tysiąca wiernych idźcie do domu, niech zostaną ci, którzy chcą. Prawie nikt się nie ruszył z miejsca. Wszyscy zostali. Modliliśmy się 5 godzin, do wpół do dwunastej w nocy – opowiada kapłan.
Grzegorz Brożek /GN Grzegorz Brożek /GN Grzegorz Brożek /GN