Przykład życia Pani Sądeckiej i dziś jest wzorem dla wieku ludzi.
W dzień wspomnienia Pani Sądeckiej Msze św. odprawiono w klasztornej kaplicy św. Kingi o godz. 7, a następnie przy ołtarzu polowym o godz. 8:40. Sumie o godz. 11:00 przewodniczył biskup Wiesław Lechowicz.
- Wielu ludzi poszło i idzie nadal za św. Kingą, wśród nich są siostry klaryski. Czym św. Kinga pociągnęła siostry klaryski? Przypuszczam, że tym samym, co Jezus apostołów, a następnie św. Franciszka z Asyżu i papieża Franciszka. Radykalizmem ewangelicznym – mówił w homilii bp W. Lechowicz.
Starosądecki klasztor klarysek. Grzegorz Brożek /GN Święta Kinga, nazywana również Kunegundą urodziła się w 1234 roku w Ostrzychomi na Węgrzech. Poślubiła księcia Bolesława Wstydliwego, który podarował jej Ziemię Sądecką. Złożyła z mężem śluby czystości i dziewictwa. Po śmierci męża ufundowała klasztor klarysek w Starym Sączu, do którego sama wstąpiła. Zmarła w 1292 roku. W 1999 roku Jan Paweł II podniósł ją do godności świętych.
Jak przypomniał bp Lechowicz św. Kinga żyła perspektywą nieba i spotkania z Bogiem. Wyrzekała się przywiązania do dóbr materialnych, mądrze z nich korzystała, traktując je jako okazje do okazania miłości bliźnim. Z tej miłości płynęła hojność dla biednych, wrażliwość na pokrzywdzonych, fundowanie kościołów i klasztorów, w tym starosądeckiego. Z tej miłości płynęło zaangażowanie na rzecz rozwoju społeczno-gospodarczego. - Kinga prowadziła życie ubogie ze względu na Boga i drugiego człowieka, mimo że dysponowała niemałym majątkiem. Prowadziła życie tylko na pozór inne niż św. Franciszek. W istocie i w jej życiu jaśniało to, co w życiu Biedaczyny z Asyżu: naśladowanie Jezusa poprzez pokorę, ubóstwo, miłość bliźniego, wiarę w życie wieczne polegające na zjednoczeniu z Bogiem Ojcem – przypomniał kaznodzieja.
Zaprosił wszystkich, aby szli drogą radykalizmu ewangelicznego, drogą wskazaną przez Jezusa. - Dlatego dziś, kiedy słyszymy wołanie papieża Franciszka o Kościół jednoznacznie ewangeliczny, odnośmy je w pierwszej kolejności do siebie. Wszyscy mamy żyć jak pielgrzymi zapatrzeni w Boga, do którego zdążamy i w tych, którzy obok nas idą. Wiara w Boga i miłość bliźniego to dwa najgłębsze motywy ewangelicznego radykalizmu – podkreślił biskup Lechowicz.