Chcą ratować kobiety zachęcając je do badań profilaktycznych.
1 VIII wystartowała kampania reklamowa „Dębica Dębiczankom”. To akcja profilaktyczna dębickich amazonek i redakcji „Informacji Dębickich”. Na ulicach miasta, telebimach, w lokalnej prasie oraz na słupach ogłoszeniowych pojawiają się materiały reklamowe zachęcające dębiczanki do badań profilaktycznych. – To prawdziwa walka o życie kobiet, które już chorują, ale jeszcze o tym nie wiedzą – mówi Marzena Mordarska-Czuchra, inicjatorka akcji, amazonka.
W kampanii wykorzystane są zdjęcia kobiet, bohaterek książki „Nieustraszone”, które namawiać będą kobiety na badania. – Projekt rozpoczęłyśmy pierwszego sierpnia a zakończymy w październiku – mówi Grażyna Guzik, szefowa Dębickiego Stowarzyszenia Amazonka. Październik to tradycyjnie miesiąc walki z rakiem piersi. Zakładamy, że to kilkumiesięczne „namawianie” kobiet na badania skłoni je do badań właśnie w październiku, a być może też wcześniej. I może komuś ocali życie.
Po publikacji „Nieustraszonych”, która opowiada historię dębickich amazonek wiadomo już o dwóch przypadkach kobiet, które poszły się badać i okazało się, że chorują już na raka piersi. – Wiemy też o kolejnej pani, która jest w trakcie badań diagnostycznych, bo lekarze znaleźli guza w jej piersi i podejrzewają, że może być groźny – mówi Marzena Mordarska-Czuchra z redakcji Informacji Dębickich.
-- Chcemy dotrzeć do jak największej liczby kobiet w Dębicy i powiecie dębickim i przekonać je aby się badały. To jest walką o życie pań, które już chorują ale o tym nie wiedzą. Rak piersi przez długie lata może nie dawać żadnych objawów. Czasem kobiety, bojąc się, odwlekają badania i żyją w pozornym spokoju. To ryzykowne postępowanie, które może mieć fatalne skutki – przekonują pomysłodawczynie.
Marzena Mordarska-Czuchra jest amazonką i doskonale wie jak bardzo podstępną chorobą jest rak piersi. Regularnie badała się u swojego lekarza ginekologa, który podczas badań USG wykrył u niej guza, ale przez blisko cztery lata uspokajał ją, że to nic groźnego. W kwietniu 2012 roku mąż namówił ją na badania w mammobusie na dębickim rynku. Rzekomo niegroźny guz okazał się rakiem, który już dawał przerzuty na węzły chłonne. O tym, że ma raka dowiedziała się kilka dni przed Dniem Matki. Przeszła mastektomię, ciężką chemioterapię i radioterapię. Żyje, ale tego co przeszła ona i jej rodzina nie życzy nikomu.
-- Gdyby ktoś dwa, trzy lata temu zasiał we mnie niepokój i zasugerował mi aby pójść na mammografię ja i moja rodzina nie przeszlibyśmy piekła choroby nowotworowej – dodaje Marzena Mordarska-Czuchra. Rak na wczesnym etapie jest łatwy do wyleczenia, ale właśnie wtedy nie daje praktycznie żadnych objawów. Ważne jest również to, aby robiąc badania trafić do dobrego specjalisty. Mój były lekarz znalazł guz, ale nie wiedział co widzi. Dał mi cztery lata pozornego spokoju za który drogo zapłaciłam. Lekarz w Fundacji SOS Życie do której trafiłam po niepokojących wynikach mammografii, badając guz od razu podejrzewał, że coś z nim jest nie tak i skierował mnie na dalsze badania – dodaje.
Według szacunków w Polsce rocznie na raka piersi zapada około 14 000 kobiet. W Polsce jest około 400 powiatów. Statystycznie rzecz ujmując w powiecie dębickim co roku na raka piersi zachoruje 35 pań. Część z nich umrze ponieważ choroba zostanie wykryta u nich zbyt późno. Ale nie muszą – wierzy Marzena Mordarska-Czuchra. To dla nich jest akcja „Dębica Dębiczankom”.
Wszystkich którzy zechcieliby wesprzeć nasz projekt prosimy o kontakt. Marzena Mordarska-Czuchra tel. 602 42 68 72. W akcję włączyło się już kilkanaście firm z terenu Dębicy, powiatu dębickiego i Polski.