Anitka chce stanąć na nogi przejdź do galerii

Mieszkańcy miasta i goście pomagali małej parafiance, 2,5 letniej Anitce Brzęk z Krynicy Zdroju, która potrzebuje intensywnej rehabilitacji.

Anitka urodziła się z przepukliną mózgowo-rdzeniową. - Potrzeba jej siły i zdrowia, o które musi walczyć. Ma niedowład kończyn dolnych i staramy się walczyć o to, by Anitka mogła chodzić – mówią rodzice, Paulina i Paweł Brzękowie. Lekarze mówią, że dziecko ma duży potencjał, zatem wszystko jest możliwe. – Cała nadzieja w Bogu. Mamy optymizm w sobie, nie obrażamy się na Pana Boga, nie pytamy dlaczego, tylko idziemy do przodu robiąc wszystko, co można, by pomóc naszej córce – dodają. Chętnie pomagają im znajomi, przyjaciele, rodzina, a także ich rodzinna parafia. – Była taka potrzeba i wszyscy włączyliśmy się w organizację festynu. Darczyńców, którzy ofiarowali fanty było bardzo wielu. Wielu ludzi dało swoją pracę, służbę w czasie festynu. Włączyły się wszystkie grupy, ruchy i stowarzyszenia z naszej parafii – opowiada Piotr Szyszka prezes parafialnego oddziału Akcji Katolickiej.

W czasie festynu można było wylosować cenne nagrody, m.in. laptop i rower. Gwiazdą wieczoru był Andrzej Cierniewski. Wiele atrakcji przygotowała Straż Miejska z Krynicy, strażacy, grupy motocyklowe. Uczestników festynu odwiedził też dr Dariusz Reśko, burmistrz miasta.

Przez plac przy kościele przewinęło się mnóstwo ludzi, nie tylko mieszkańców parafii, ale miasta i jego gości. Każdy z nich miał udział w zbieraniu środków na rehabilitację Anitki. - To jest znak miłości i wiary. To też znak międzyludzkiej solidarności. Zaryzykuję stwierdzenie, że jeśli nie brakuje nam wrażliwości na drugiego człowieka, jeśli potrafimy się otworzyć na jego problemy, to jest to oznaką naszej żywej wiary. Cieszę się, że nam jej nie brakuje – komentuje ks. Eugeniusz Szymczak, proboszcz par. pw. MB Nieustającej Pomocy w Krynicy Zdroju.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..