Pamiętam, że kiedy 10 lat temu w tych dniach wychodził z Tarnowa do Skrzyszowa I Diecezjalny Marsz Trzeźwości, szło w nim ze 20 osób.
Wielu uważało, że udział w tym wydarzeniu stygmatyzuje: „a nuż ktoś zauważy i uzna, że mam z wódką problem”. Tymczasem marsz, poza modlitwą i ekspiacją, jest afirmacją zdrowego stylu życia, abstynencji. Bo bez alkoholu też można żyć. Coś się jednak przebija do świadomości wielu wiernych, bo tegoroczny marsz zgromadził już tłum ludzi. Po pierwszym można było zaniechać tej inicjatywy. Ale okazało się nie pierwszy raz, że kropla drąży skałę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.