Bp Andrzej Jeż przewodniczył Mszy św. dziękczynnej za 20 lat działalności tarnowskiego "Gościa".
Bp Andrzej Jeż przewodniczył Mszy św. w tarnowskiej katedrze z okazji 20. rocznicy powstania tarnowskiej edycji "Gościa Niedzielnego". W homilii podkreślił, że pierwsze wieki chrześcijaństwa cechował wielki dynamizm apostolski z wykorzystaniem ówczesnych środków komunikacji społecznej. – Po dwudziestu wiekach wspólnota wierzących odczuwa tę samą potrzebę komunikowania się, dzielenia się bogactwem doświadczeń i myśli oraz odkrywania dróg prowadzących do poznania prawdy – mówił hierarcha.
Bp Jeż zauważył, że Kościół zawsze w sposób naturalny starał się wykorzystywać dostępne media, jak np. radio czy internet. – Najsilniejszy rozwój mediów katolickich przypadł na okres dwudziestolecia międzywojennego. Rozwijała się wówczas świetnie prasa katolicka, powstawały też pierwsze nowoczesne i doskonale wyposażone agencje informacji katolickiej. W Polsce w 1936 roku wydawano wówczas 199 czasopism katolickich o łącznym nakładzie 2 mln egzemplarzy. Stanowiło to niemal 27 procent polskiego czasopiśmiennictwa. Tak więc co czwarta gazeta była katolicka. Dziś to tylko 2 procent na tle rynku wydawniczego w Polsce – ubolewał bp Jeż.
Pasterz diecezji zwrócił uwagę, że współczesna oferta prasy katolickiej jest interesująca. – Tygodniki katolickie są doskonałą lekturą dla całej rodziny. Znajdujemy tam nie tylko artykuły i informacje religijne, ale również przegląd najważniejszych wydarzeń kulturalnych, społecznych i politycznych, widzianych okiem chrześcijanina. Ma to olbrzymie znaczenie w naszej formacji religijnej. Podstawą bowiem świadectwa, jakie mamy dawać, jest rozumienie świata i możliwość oceny zjawisk pod kątem wiary. Bez systematycznej lektury prasy katolickiej będziemy swoistego rodzaju „inwalidami”, niezdolnymi do skutecznego reagowania po chrześcijańsku w skomplikowanej rzeczywistości – podkreślał biskup.
Nieocenioną wartość mają tygodniki katolickie w pracy duszpasterskiej księży. – Bp Teodor Kubina mawiał, że tygodnik katolicki ma być dodatkowym wikariuszem dla proboszcza i sufraganem dla biskupa – przypomniał kaznodzieja.
Bp Jeż przypominał również, że kupowanie określonych tytułów nie jest sprawą tylko prywatną, ale wiąże się ze wsparciem określonej redakcji i wyrażanego przez nią kierunku myślenia. – Potrzeba nam w Kościele w Polsce takiej świadomości i takiego utożsamiania się z mediami katolickimi. Ich istnienie jest uzależnione od odbiorców. W przeciwnym razie powstanie próżnia, którą wypełnią tytuły bynajmniej nie stawiające sobie za nadrzędny cel głoszenia Chrystusowej prawdy, a czasami wręcz zadające jej kłam siejąc zło – zauważał pasterz.
Współczesną bolączką mediów jest to, że przebijają się przez nie bardziej i mocniej „złe komunikaty”: dramaty ludzi, afery. O wiele trudniej jest przedstawić dobro w równie atrakcyjnej formie. – Pomimo różnych trudności dziennikarze katoliccy nie powinni poddawać się w walce o prawdę i dobro. Trzeba z wewnętrznym spokojem starać się poprzez dobro ukazywać prawdę. Zadaniem prasy katolickiej jest śmiała służba prawdzie i pomaganie opinii społecznej w dostrzeganiu i przeżywaniu rzeczywistości oczyma Boga. Dziennikarze katoliccy nie wykonują jakiejś pracy, lecz są współpracownikami w wielkiej misji ewangelizacyjnej Kościoła – podkreślił na końcu homilii bp Jeż.