Wraz z ks. Pawłem Wróblem ks. Gondek dołącza do 8 księży z naszej diecezji, którzy pracują w Republice Środkowoafrykańskiej.
– To, że ks. Mateusz jedzie, to trochę moja zasługa. Pobożny, aktywny, widziałem, jak mu się robota w rękach pali, to mu powiedziałem, że jeśli chce być do tego jeszcze świętym, to musi jechać na misje – śmieje się ks. Marek Muszyński od ponad 20 lat pracujący w RCA. Ks. Gondek wcześniej nie myślał wiele o możliwości pracy misyjnej. Ma za sobą 6 lat kapłaństwa. Było źle? – Przeciwnie. Po 6 latach wiele rzeczy jest już poukładanych, pracuje się spokojnie, czasem łatwo, żyje dobrze, i przyszło mi do głowy, że może to wszystko jest za fajne, że zbyt wygodne, że może warto zamiast cieszyć się, że wszystko fajnie się układa, wyzbyć się małego egoizmu i powiedzieć „Panie Boże prowadź, gdzie chcesz” – opowiada ks. Mateusz. Wyjeżdża do Republiki Środkowoafrykańskiej.
– Misje to jest konsekwencja powołania kapłańskiego. Nie każdy jedzie, ale każdy może, kiedy odkryje, że trzeba i warto jechać i służyć Jezusowi tam, gdzie bardzo tego trzeba. Przez rok już we Francji doświadczyłem, że ludzie potrzebują Pana Boga, księdza, którego na co dzień nie mają, by im dał Boga w sakramentach, Eucharystii – dodaje.
W czasie uroczystości krzyż misyjny ks. Mateuszowi wręczył biskup tarnowski Andrzej Jeż.