Członkowie Akcji Katolickiej Diecezji Tarnowskiej debatowali nad zaangażowaniem katolików w tworzenie kultury.
W Centrum Rekolekcyjno - Formacyjnym „Arka” w Gródku nad Dunajcem Akcja Katolicka Diecezji Tarnowskiej zorganizowała tradycyjny Dzień Społeczny. Temat tegorocznej konferencji brzmiał: „ Katolicy i kultura”.
Spotkanie, w którym uczestniczyło ponad dwustu członków stowarzyszenia, rozpoczęła Msza św., którą pod przewodnictwem bp. Wiesława Lechowicza koncelebrowało kilkunastu kapłanów, wśród nich asystent diecezjalny AK - ks. dr Jan Bartoszek. Bp Lechowicz rozpoczął homilię od stwierdzenia, iż błogosławionymi, czyli szczęśliwymi są ci, którzy słuchają Słowa Bożego, a następnie tłumaczył, jak słuchać, by należeć do rodziny Jezusa. W nawiązaniu do tematu przewodniego konferencji kaznodzieja skonstatował, iż warunki konieczne, by słuchać i przyjąć słowo Boże korespondują z tymi, które są ważne, by wzrastać w kulturze; przyczyniać się do jej wzrostu w sensie ludzkich wytworów umysłu i serca. Te warunki to: cisza, w której poznajemy Boga (adoracja, kontemplacja), ale także siebie i drugiego człowieka; świadomość, iż Słowo płynie z miłującego Serca Bożego - od Osoby, która nas kocha, i wreszcie - przyjmowanie Słowa Bożego z tym przeświadczeniem, że służy Ono naszemu dobru i szczęściu. - Aby cieszyć się owocami ludzkiego umysłu, zdolności trzeba, by wypływały one z ciszy, refleksji, wiązały się z szacunkiem wobec drugiego człowieka - traktowanego podmiotowo, a nie przedmiotowo. Jezus zachęca nas i do głoszenia Ewangelii i do słuchania Słowa Bożego - zakończył bp Lechowicz.
Drugą część spotkania - konferencję rozpoczęła prezes Diecezjalnego Instytutu Akcji Katolickiej Bożena Kwitowska, witając przybyłych i przedstawiając zaproszonych Gości. Zacytowała bł. Jana Pawła II, który podczas I pielgrzymki do Ojczyzny powiedział: „Kultura jest wyrazem człowieka. Jest potwierdzeniem człowieczeństwa. Człowiek ją tworzy - i człowiek przez nią tworzy siebie. Tworzy siebie wewnętrznym wysiłkiem ducha: myśli, woli, serca. I równocześnie człowiek tworzy kulturę we wspólnocie z innymi. Kultura jest wyrazem międzyludzkiej komunikacji, współmyślenia i współdziałania ludzi. Powstaje ona na służbie wspólnego dobra - i staje się podstawowym dobrem ludzkich wspólnot”.
Pierwszy wykład „Katolicy i kultura w kontekście dokumentu Konferencji Episkopatu Polski „W trosce o człowieka i dobro wspólne” wygłosił ks. dr Andrzej Turek z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, adiunkt na Wydziale Nauk Społecznych w Instytucie Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej KUL. Prelegent podał za Konstytucją duszpasterską o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et spes” skondensowaną definicję kultury : Mianem "kultury" w sensie ogólnym oznacza się wszystko, czym człowiek doskonali i rozwija wielorakie uzdolnienia swego ducha i ciała (KDK 53). Do prawdziwego i pełnego człowieczeństwa dochodzi się nie inaczej jak przez kulturę, to znaczy przez kultywowanie dóbr i wartości naturalnych. Pierwszym zadaniem kultury jest wychowanie człowieka. Sercem kultury jest religia; bez wiary kultura się wykoślawia; to wiara pilnuje, by kultura nie przeciwstawiała się człowiekowi. Kultura „wypłukana” z sacrum staje się niebezpieczna- przestrzegał Prelegent. Następuje banalizacja zła, grzech staje się normą. Marginalizuje się słabsze kultury, w życiu politycznym następuje uwiąd, a w życiu społecznym – wbrew nauczaniu Kościoła – człowiek przestaje być podmiotem gospodarki. Należy postulować ewangelizację czy też reeewangelizację kultury- stwierdził Ks. Turek i apelował, by korzystać z mediów, kształtować je; w naszych środowiskach karmić się informacją i formacją, angażować w życie publiczne.
Drugim gościem Dnia Społecznego był prof. dr hab. Jan Żaryn – historyk Instytutu Pamięci Narodowej, profesor Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, redaktor naczelnego miesięcznika „wSieci Historii”. Swoje wystąpienie prof. Żaryn poświęcił fenomenowi, który miał miejsce w latach 80-tych, czyli spotkania artystów w Kościele; spotkania kultury, Kościoła, człowieka. Człowiek w relacji z Bogiem tworzył dzieła, będące odkrywaniem dzieła Boga. Artysta w tradycji chrześcijańskiej cywilizacji stawał się bardziej pośrednikiem, niż podmiotem. Przedstawiał dzieło Pana Boga. Ten nurt kultury chrześcijańskiej został naruszony w sztuce; wg Profesora zanegowanie podmiotowości Boga jako sprawcy dzieła, który opisujemy językiem sztuki, nastąpiło w epoce impresjonizmu. Impresjoniści - poprzez poszukiwanie wrażenia, skupili się na sobie samym, czyli na człowieku. Doprowadziło to do postmodernizmu i relatywizmu.
Po 1945 r. tendencje światowe dotyczące postrzegania kultury współgrały z rzeczywistością marksistowską, która doprowadziła do wypłukania z rzeczywistości publicznej kultury chrześcijańskiej. W latach 70. XX w. akceptacją Prymasa Wyszyńskiego rozpoczęło się budowanie w Polsce zjawiska kultury niezależnej; w 1975 r. w Warszawie zorganizowano po raz pierwszy Tydzień Kultury Chrześcijańskiej.
Fenomen lat 80-tych oparty jest na wyborze wynikającym z decyzji gen. Jaruzelskiego wprowadzenia stanu wojennego. Po 13 grudnia 1981r. wielu artystów stało się ludźmi Bożymi; postanowiło państwo komunistyczne zbojkotować, wyjść z układu. W kościele kultura okazała się przestrzenią wolną; następowało odkrywanie w boskiej atmosferze, że człowiek jest stworzony do wolności, że może i powinien jej łaknąć, bo ona odkrywa, że jesteśmy stworzeni na wzór i podobieństwo Boże.
Przykład lat 80–tych pokazuje mocno, że w narodzie polskim istnieje cecha zbiorowa: wyraźna niezgoda na kłamstwo dominujące, niezgoda na dominującą niewolę, na zło. Jest fenomenem w naszej przestrzeni publicznej i w naszym dziedzictwie, że wrogowie polskości, wrogowie kultury polskiej i chrześcijańskiej często przekraczają taką niedostrzegalną dla nich nić, po którym to przekroczeniu okazuje się, że zwrotna reakcja jest powrotem do tego właśnie dziedzictwa, czyli do tego, co się nazywa podstawowym dobrem polskim odziedziczonym, a zatem do kultury chrześcijańskiej, w której czujemy się de facto lepiej, bo czujemy się ludźmi wolnymi.
W latach 80-tych naruszono granicę i ludzie, także artyści - dotychczasowi beneficjenci systemu komunistycznego powiedzieli temu systemowi „nie”. I dziś odbiera się nam tę wolność – konstatował prof. Żaryn, np. przez język poprawności politycznej, który staje się narzędziem totalitaryzmu kulturowego, niszczącym komunikację i bezpieczeństwo własne. Wtedy liczymy na Kościół i wówczas otrzymujemy należną odpowiedź na nasze potrzeby kulturowe i nasze inspiracje, wynikające z tego, ze jesteśmy ludźmi.
Po wykładach nastąpiła dyskusja, w której negowano czystość intencji niektórych przynajmniej artystów skupionych w czasie stanu wojennego wokół Kościoła („oni nie nawrócili się, tylko zdobyli publiczność”), odnoszono tamten kontekst do aktualnej sytuacji, wyrażano wielki niepokój związany z degradacją szeroko rozumianej kultury, apelowano, by głos katolików brzmiał mocno i zdecydowanie. Przywoływano słynne powiedzenie Stefana Kisielewskiego o „dyktaturze ciemniaków” w odniesieniu do obserwowanego odwrócenia pojęć, cytowano prof. Ryszarda Legutkę, który w „Eseju o duszy polskiej” zawarł przygnębiająca diagnozę, stwierdzając, iż „zwykłym stanem polskiej duszy jest dziś uległość, nie hardość”.
Zakończono jednak optymistycznie. Bp Lechowicz przypomniał, iż chrześcijanin nigdy nie jest sam. Wezwał, byśmy od siebie i najbliższego nam środowiska rozpoczęli naprawę, z ufnością, iż ostatnie słowo należy do Boga - Pana dziejów i wszechświata, a prezes Bożena Kwitowska przypomniała słowa bł. Jana Pawła II, który podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny zwrócił się do rodaków: „Proszę was, abyście całe to duchowe dziedzictwo, któremu na imię „Polska”, raz jeszcze przyjęli z wiarą, nadzieją i miłością - taką, jaką zaszczepia w nas Chrystus na chrzcie świętym, - abyście nigdy nie zwątpili i nie znużyli się, i nie zniechęcili, - abyście nie podcinali sami tych korzeni, z których wyrastamy.”