O dylematach teologiczno - moralnych pierwszych wspólnot chrześcijańskich.
Powiedział ksiądz, że Apostołowie prosili pogan o przestrzeganie klauzul. Jaką więc rangę miała ta decyzja Apostołów? Nie była wiążąca?
To nie była decyzja, do której trzeba było się bezwzględnie zastosować. Świadczy o tym choćby zwrot, który odnajdujemy na końcu postanowień: Dobrze uczynicie, jeżeli powstrzymacie się od tego (Dz 15,29). Jeżeli odstąpiono od tak ważnego nakazu Tory jak obrzezanie, to jak można było zmuszać do zachowywania mniej ważnych nakazów Prawa. Apostołowie odwołują się po prostu do dobrej woli chrześcijan pochodzących z pogaństwa, aby ich bracia, z pochodzenia Żydzi, mogli przebywać z nimi i żyć z czystym sumieniem. Trzeba też zauważyć, że dekret został skierowany nie do całego Kościoła, ale do wspólnot z dwóch rzymskich prowincji: Syrii i Cylicji. Ostatecznie klauzule miały też przejściowy charakter.
Z czasem zapomniano o nich?
Tak. Dotyczyły tylko tych wspólnot chrześcijańskich, w których Żydzi stanowili pokaźną grupę, a z czasem się to zmieniło. Napływ Żydów do Kościoła ciągle się zmniejszał, natomiast napływ pogan do Kościoła był tak duży, że chrześcijanie pochodzenia żydowskiego zaczęli stanowić trudno dostrzegalną mniejszość. Problem, który regulowały klauzule zniknął. W pierwszej fazie rozwoju gmin były one jednak bardzo potrzebne. Łukasz zaznacza, że gdy wysłannicy dostarczający list, czyli Juda i Sylas, przybyli do Antiochii, to gdy go przeczytano, ucieszyli się z jego pocieszającej treści (Dz 15,31). Tak w największym skrócie wyglądał tak zwany sobór Jerozolimski, który był odpowiedzią na problemy ówczesnych wspólnot.