Dla wielu jesień życia to okazja do dużej aktywności – zarówno ciała, jak i ducha.
Wtorek – zajęcia na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, środa – kurs komputerowy, czwartek – nordic walking, piątek – basen. Tydzień pani Zofii jest dość mocno napięty. W lecie dochodzi jeszcze działka i częste wyjazdy w ukochane góry. – Przed laty w zimie jeździłam na nartach, ale ze względu na wiek już zrezygnowałam, choć tęsknota za nimi pozostała – mówi. Pani Zofia ma 70 lat, wnuki na tyle odchowane, że nie musi poświęcać im większości swego wolnego czasu. Jest od kilkunastu lat na emeryturze i wreszcie może pomyśleć o sobie. – Wyjeżdżając na zagraniczne wycieczki, wiele razy widziałam starszych turystów, którzy z zapałem odkrywali kolejne zabytki. Zawsze im zazdrościłam i myślałam sobie, że kiedyś i ja będę mieć na to czas – dodaje. Teraz czas ma, gorzej z pieniędzmi. Skoro więc nie może pozwolić sobie na częste wyjazdy zagraniczne, zaczęła szukać innego zajęcia. – Nie wyobrażam sobie siedzenia w domu. Póki mam siłę, chcę być aktywna, a możliwości jest mnóstwo – dodaje.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.