W Świebodzinie pod Tarnowem po raz prawie 40. odbył się doroczny Dzień Seniora.
Spotkanie wspólnie organizują miejscowa parafia i szkoła. - Blisko 40 lat temu takie spotkania organizowało miejscowe Koło Gospodyń Wiejskich. To było świadectwo żywotności wielopokoleniowych rodzin. KGW zawiesiło działalność, młodzi zajęci są różnymi formami aktywności zawodowej, wzięliśmy z przyjemnością organizację na siebie – mówi ks. Wojciech Sroka, proboszcz parafii.
19 stycznia po popołudniowej Mszy św. seniorzy zeszli do dolnego kościoła, gdzie obejrzeli spektakl jasełek przygotowany przez miejscową młodzież. Później w szkole odbyła się agapa i spotkanie towarzyskie. - Szkoła otwiera się na seniorów. Mamy to w programie wychowawczym, ściśle współpracujemy z rodzinami, to jest wspólny kierunek wychowania, także do szacunku wobec drugiego bliźniego, zwłaszcza starszego. Świadczenia sobie dobroci – tłumaczy Irena Barszcz, dyrektor miejscowej szkoły.
Zaproszeń do seniorów zostało dostarczonych ponad 120. – Są tacy, którzy nie mogą, chorzy, leżący, więc nie przyjdą, ale jest miło, kiedy otrzymają zaproszenie, świadectwo tego, że ktoś o nich pamięta. Seniorzy są obecni w życiu parafialnym, jak to często bywa na ich można zawsze liczyć. Cieszę się z tych spotkań z okazji Dnia Seniora, bo to służy integracji parafii, całej społeczności, zacieśnieniu więzów – dodaje ks. Sroka.
Elżbieta Nawrocka zawsze czeka na te spotkania. – Bardzo je lubię. Choć raz w roku jest okazja spotkać się, pogadać. Z niektórymi się widuję tylko tutaj. Mało człowiek chodzi, każdy już trochę słaby, to aktywność mniejsza. Nie brakuje nam nigdy tematów do rozmów. Wymieniamy nowinki z całego roku, i wie pan, o wnuczkach, i o chorobach. Sporo jest śmiechu, miłych rzeczy i dużo radości. Cóż więcej trzeba? – pyta pani Elżbieta.