Nowy Sącz ma tylko 18 miesięcy na zbudowanie północnej obwodnicy miasta. 30 stycznia wbito pierwszą łopatę.
Ponad 80 tysięczne miasto, trzecie co do wielkości i również trzecie co do liczby mieszkańców w województwie małopolskim. Jednocześnie ogromnie zapóźnione, jeśli chodzi o inwestycje drogowe. Aż 8 lat ciągnęła się historia budowy północnej obwodnicy miasta, którą jadący od Brzeska mogliby swobodniej docierać do Starego Sącza, Krościenka i Szczawnicy. Dotychczas przejazd przez miasto był bardzo utrudniony, także ze względu na jedyny most na Dunajcu, który dodatkowo sam zaczynał stanowić zagrożenie dla kierowców.
Uroczyste wbicie pierwszej łopaty miało miejsce 30 stycznia u zbiegu ul. Tarnowskiej i Witosa. Specjalnie przywiezioną pryzmę ziemi – jak podaje portal sadeczanin.info – pobłogosławił proboszcz jezuickiej parafii Ducha Świętego o. Józef Polak.
Z przejścia przez wszystkie przeszkody i z rozpoczęcia budowy cieszy się prezydent Ryszard Nowak. – Wielu sądeczan nie wierzyło, że się uda. W 2015 roku będziemy jeździć nową obwodnicą i nowym mostem przez Dunajec – powiedział Ryszard Nowak.
Problem natomiast jest z zachodnią obwodnicą miasta. Decyzję środowiskową oprotestowali zainteresowani sprawą budowy mieszkańcy Podegrodzia i Chełmca. Przez ich działki ma przebiegać droga od ronda w Brzeznej do szosy limanowskiej. Sprawa utknęła w Samorządowym Kolegium Odwoławczym oraz Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie.