Pierwszy raban oazowy odbył się w październiku 2013 roku. Drugi na przełomie lutego i marca 2014 roku w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Ciężkowicach.
Raban to propozycja Ruchu Światło-Życie spędzenia weekendu z Panem Bogiem. To okazja wyrwania się z codzienności na krótki czas, zaczerpnięcia wody ze Źródła, pooddychania innym powietrzem duchowym, doświadczenia wspólnoty.
Wydawało się, że w Kościele są wszyscy zagospodarowani. Każdy, kto chce coś robić ma taką możliwość. Tymczasem wielu uczestników przyjechało na drugi raban po krótkim zaproszeniu z ambony. Zgłosili się tacy, którzy nigdy w życiu nigdzie na kościelnym wyjeździe nie byli, ani nie są silnie związani z parafią. - To jest dowód na dwie rzeczy. Jeżeli księdzu zależy, to zawsze znajdzie młodzież, która będzie chciała się bardziej zaangażować. Po drugie, że w każdej parafii małej i dużej, jest grupa, którą ksiądz Blachnicki nazywał elitarną, ale nie w znaczeniu lepszą, tylko grupą, która szuka. Młodzi mówią, że chcą więcej wiedzieć o Jezusie, lepiej poznać wiarę, wspólnotę Kościoła, że chcą coś robić. Wtedy nie trzeba wiele pracy kapłana, wystarczy, że taką grupę pośle na raban, na wakacyjną oazę, kursy KSM. Oni wrócą i będą chcieli wykorzystać to, czego się nauczyli. Z tej młodzieży wyrosną animatorzy, którzy poprowadzą młodych, utworzą grupy, które zaangażują się w konkretne dzieła, które my nazywamy diakoniami. Wyjdą do ludzi. Cała parafia zaczyna się zmieniać. Tak to wygląda - mówi ks. Paweł Płatek, pomysłodawca rabanów, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie.
Drugi raban zakończył się 2 marca. - Sądziliśmy, że trzeciego z zaplanowanych rabanów już chyba nie będzie, bo nie będzie chętnych. Tymczasem w czasie trwającego drugiego, mieliśmy już 60 osób zapisanych na kolejny. To jest sygnał, że młodzież tego potrzebuje, ze chce, że od nas wymaga. To bardzo dobrze - dodaje ks. Płatek.