Modlitwa i wierność Bogu skutecznym antidotum w walce z szatanem.
II. Meditatio – spojrzenie i przemyślenie siebie w świetle słowa Bożego
Medytacja, to czas baczniejszego spojrzenia na siebie. To czas spojrzenia na moje miejsce w poznanej i zgłębionej historii.
Jest to czas ponownego czytania i zastanawiania się, jak to słowo odnosi się do mojego życia. W tej części naszej medytacji będzie więcej ciszy, więcej przyglądania się sobie samemu i swojemu życiu.
Szatan – diabeł – zły duch
Diabolos – ten, który oddziela, który okłamuje, który wypowiada oszczerstwa. Apostoł Piotr ostrzega każdego z nas: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!” (1P 5,8-9). Rzeczywiście bowiem szatan nieustannie trudzi się, nieustannie stara się, byśmy odeszli od Pana. Jego sukcesem jest to, że o nim zapominamy, ze lekceważymy jego obecność w świecie. A on jest bezwzględny. On nie waha się, nie boi się kusić samego Chrystusa. Co więcej kusząc Go cytuje nawet Biblię. Dla szatana nie ma rzeczywistości świętych. On nie ma skrupułów by czynić zło. Czasami wchodzi w nasze życie powoli, delikatnie, cicho. Skrada się jak ów lew, który gdy już dopadnie ofiarę staje się lwem ryczącym. Najmniejsza zgoda – czy wręcz tylko tolerowanie jego obecności, jest zapowiedzią klęski.
Tak często pozwalam na jego obecność w moim życiu. Tą zgodą są moje grzechy, jest moje odkładanie spowiedzi, odkładanie przebaczenia, gniew, pamiętliwość win. Tą zgodą na jego obecność jest kłamstwo, niepotrzebne słowa o drugim człowieku. Złość, niepohamowane pragnienie dla siebie – by mieć, by zawsze być najważniejszym. Każdy grzech – ot chociażby niewinne zakupy w niedziele, niewinne kilka nieprawdziwych słów o innym człowieku. Wszystko to jest moja zgodą dla jego obecności w moim życiu.
Pozwalam na obecność szatana w moim życiu gdy sięgam film, gazetę, stronę internetową prowadzącą mnie do grzechu. Pozwalam na jego obecność gdy sięgam po używki, gdy kieruję się przesądami, zabobonami – ot chociażby wróżbami, przepowiedniami. Wszystko to sprawia, że on jest, że zbliża się do mnie. Krok po kroku staje się mi bliższym i bliższym. I z czasem już nawet nie widzę, że on jest. A to jest jego największy sukces – jego sukcesem jest, gdy o nim zapominam. A on – diabeł coraz bardziej i bardziej oddziela mnie od Boga.
Znak krzyża czyniony gdy przechodzę obok kościoła, modlitwa rano i wieczór, noszony na szyi krzyżyk, medalik, spowiedź święta, Msza święta, praktyki religijne… wszystko to pomaga mi odkrywać i dostrzegać jego pokusy. Wszystko to pozwala mi zwyciężać szatana.
(pdf) |