Gmina Radgoszcz ma bardzo bogate tradycje ludowe związane z okresem wielkanocnym.
W Wielki Piątek ściśle przestrzegano postu. – W tym dniu na znak i żałoby zakrywano w mieszkaniach lustra, aby nikt się z domowników nie przeglądał ani też malował. Wodę w studni zamykano, aby nikt obcy nie mógł jej nabrać – mówi Renata Klimek, z UG w Radgoszczy, organizatorka konkursów na najpiękniejszą palmę i pisankę.
W Wielką Sobotę święcono pokarm na tzw. „święconkę”. – Po powrocie z kościoła trzeba było koniecznie trzy razy obejść dom z koszem i „święconkę”, aby uchronić dom i całe obejście gospodarskie od wszelkich nieszczęść. Wodę święconą wlewano też do studni, aby pozbawić ja wszelkich zarazków – dodaje.
W niedzielę wszyscy szli na rezurekcję. Podczas śniadania wielkanocnego jako pierwsze danie spożywano poświęcony kawałek chrzanu z solą, ocet i chleb na znak męki Pana Jezusa i zakończenia Wielkiego Postu. Następnie brano święcone jajka, składając sobie życzenia, jedzono święconą wędlinę oraz żur wielkanocny, kołacze, babki. Śpiewając wspólnie pieśń „Wesoły nam dziś dzień nastał”, dzień ten spędzano w gronie rodzinnym. – Gospodarz nie mógł się położyć po śniadaniu, bo zboże w polu by się powaliło. Skorupy z poświęconych jajek zbierano i zakopywano pod okapem dachu w ziemi, aby kurczęta razem się trzymały przy kurze kwoce. Zebranymi okruchami i nie zjedzonym pokarmem częstowano inwentarz żywy – mówi.
W Poniedziałek Wielkanocny od wczesnych godzin chodzili „śmigurciarze”, czyli przebierańcy w maskach z cepami, których bijaki były okręcone słomą. Śmigurciarze wygłaszali oracje, życzenia i otrzymywali za to pieniądze, jajka, ciasto, wędliny, okowitę. Oblewano się też wodą, najbardziej były na to narażone młode panny. Wodę czerpano do drewnianych konew, cebrzyków i sikawek z drewna. Śmiguciarze odwiedzając mieszkańców recytowali wiersze – oracje:
Przyszliśmy to po śmigurcie
Tylko nos tu nie opuście
Dejście nom co mocie dać
Bo nos nogi bolo stać.