Pogoda sprzyjała uczestnikom XII Podhalańskiego Festynu Misyjnego w Tylmanowej.
Po raz dwunasty odbył się w Tylmanowej Podhalański Festyn Misyjny, który w konkretny sposób wspierał pracę misjonarzy i młode wspólnoty kościelne w krajach misyjnych. – Przez kilka lat pomagaliśmy naszemu rodakowi śp. ks. Józefowi Piszczkowi, który pracował w Afryce. Ale nie zamykaliśmy się nigdy na inne kontynenty. Zbieraliśmy ofiary dla Ameryki Południowej, a w tym roku chcemy pamiętać o Kościele w Chinach, który bardzo potrzebuje jedności i pokoju – mówi ks. proboszcz Marek Mroczek.
W organizacji festynu pomagały wszystkie grupy parafialne. – Panie z Akcji Katolickiej ugotowały tylmanowski bigos misyjny – mówi pani Józefa, siostra ks. Piszczka. Młodzież wykonała różne prace plastyczne, które można było nabyć podczas festynu. – Naszego autorstwa są bransoletki, breloki, wyhaftowane kartki – opowiadają Natalia i Sylwia.
Spotkanie rodzinne rozpoczęła Msza św. w intencji Kościoła w Chinach. W świątyni otwarto wystawę reprodukcji chińskich wizerunków Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus. Z kolei na scenie przy kościele prezentowały się zespoły muzyczne, w tym Ricky Lion z przyjaciółmi, który zagrzewał do zabawy żywiołową muzyką.