Francuska wyprawa młodych z diecezji po Pana Boga, ciszę i przyjaźń.
Ponad 100 młodych osób z parafii św. Małgorzaty w Nowym Sączu oraz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Jurkowie k. Limanowej wzięło udział w tygodniowych rekolekcjach we wspólnocie Taizé. – Niestety, pogoda nie dopisała, padało i było chłodno. Ale budowała mnie radość, entuzjazm młodych, nawet tych, którzy byli pierwszy raz. Postanowili zresztą tu jeszcze wrócić – mówi ks. Sławomir Szyszka, opiekun grupy z Nowego Sącza. Młodzi uczestniczyli we wspólnych modlitwach śpiewem kanonów i rozważali Pismo Święte – W Taizé spotkałem przyjaciół z Anglii, których poznałem tu dwa lata temu. Ten czas był dla mnie momentem wewnętrznego wyciszenia oraz wspólnej modlitwy z ludźmi z różnych stron świata oraz różnych wyznań. Taizé mi zawsze przypomina o tym, co łączy ludzi, a jest to wiara, Bóg. Dzień tutaj jest zupełnie inny, ponieważ jest czas na wszystko, na modlitwę, i to trzy razy w ciągu dnia, pracę, wspólne rozważanie Pisma Świętego i czas dla siebie, przyjaciół oraz grę w piłkę – mówi Arek.
Pobyt w Taizé to również praca na rzecz wspólnoty. Młodzi pomagali w przygotowaniu posiłków i wydawaniu ich, inni w sprzątaniu kaplicy, starsi chłopcy w rozbijaniu wielkich namiotów. – Na samym początku odczuwałam strach i miałam wrażenie, że tak prędko nie odnajdę się w tym tłumie. Jednak z dnia na dzień zaczynało mi się coraz bardziej podobać. Na jednej z modlitw zrozumiałam, z jakiego powodu się tu znalazłam. Odkryłam, w jaki sposób Bóg jest obecny w moim życiu. W Taizé mogłam też przygotować się do tego, by po powrocie z większym poczuciem odpowiedzialności nieść pokój i zaufanie – wyznaje Patrycja. – Może i ten wakacyjny czas pielgrzymki zaufania przez ziemię nie był obdarowany meksykańskim słońcem, wszyscy jednak wyjeżdżamy jako ludzie promieniujący: Chrystusem i drugim człowiekiem – mówi Kuba. Głównym organizatorem wyprawy był ks. dr Tadeusz Piwowarski, proboszcz w par. Matki Bożej Szkaplerznej w Tarnowie.