Pielgrzymkowy dzień Eucharystii, adoracji i… tańców w deszczu.
Za pielgrzymami kolejny trudny dzień, tym bardziej, że pogoda na chwilę przestała im sprzyjać – od rana szli w deszczu. Niesprzyjająca aura jednak nie zniechęciła pątników, którzy uczestniczyli w Mszach św. w Charsznicy i Miechowie.
Podczas Eucharystii w ogrodzie Sanktuarium Grobu Bożego kazanie wygłosił ks. Mirosław Kaczmarczyk, który mówił o Eucharystii jako węźle miłości, sercu pielgrzymki i nauczycielu bezinteresownej miłości.
– Kazanie było krótkie. Ks. Mirosław miał wiele zrozumienia dla pielgrzymów stojących w deszczu – mówi z uśmiechem Zofia. Po Mszy św. w każdej z grup pielgrzymkowych trwała adoracja Najświętszego Sakramentu, który niósł kapłan. Pielgrzymi otrzymali znicze przypominające im o przodkach.
Jezus w Eucharystii przynosi miłość, dlatego warto w tym dniu wspomnieć o tych, którzy przez całą pielgrzymkę troszczą się o innych, czyli o służbie medycznej. To oni przebijają bąble, bandażują nogi, pomagają przy skurczach mięśni, uśmierzają ból.
– Służba medyczna na pielgrzymce jest bardzo cierpliwa, nieraz nawet w błahych przypadkach siostry służą nam pomocą bez wytchnienia – mówi Paulina, pątniczka z Gromnika. Jest to z ich strony ofiara, jednak nie boją się podjąć tego wyzwania. – Nasza posługa na pielgrzymce to misja służenia drugiemu człowiekowi – mówi Edyta. Piątego dnia pielgrzymowania tradycyjnie odbył się w grupach „chrzest” pielgrzymów, którzy na maryjny szlak wybrali się po raz pierwszy.