Bp Andrzej Jeż: „Rycerze Kolumba, odbudowujcie świat prawdziwego mężczyzny”.
W Tarnowie, w parafii bł. Karoliny odbyło się spotkanie rycerzy Kolumba z całej Polski, którzy zostaną wtajemniczeni w drugi lub trzeci stopień przynależności do wspólnoty.
- Rycerze Kolumba są zgromadzeni w 70 radach lokalnych, które skupiają ponad 3,5 tysiąca mężczyzn. Pierwsze rady w Polsce zostały powołane w marcu 2006 roku. Jest wiele owoców naszej działalności. Podsumowując tylko ostatni rok bratni rycerze i ich rodziny przepracowali 70 tysięcy godzin społecznie, zebraliśmy ponad pół miliona złotych, które przekazaliśmy dla najbardziej potrzebujących. Cechą charakterystyczną naszej działalności jest praca dla konkretnej parafii i społeczności lokalnej - mówi Andrzej Anasiak, delegat stanowy Rycerzy Kolumba w Polsce.
Bycie rycerzem Kolumba spełnia się na wielu płaszczyznach życia mężczyzny, który został przyjęty do zakonu.
- Rycerz to przede wszystkim lepszy mąż, lepszy ojciec, lepszy pracownik lub pracodawca i prawy obywatel. Te charyzmaty chcemy rozwijać i tak formować mężczyzn. Bycie rycerzem to również rozwój duchowy. Cnoty, jakie cenimy i praktykujemy to miłosierdzie, braterstwo, jedność i patriotyzm. Oprócz działań bardzo wymiernych i widocznych przechodzimy formację duchową. Co miesiąc mamy spotkania formacyjne, przynajmniej raz w roku rycerz Kolumba uczestniczy w rekolekcjach, pielgrzymce lub dniach skupienia. Na nowy rok formacji przygotowany został specjalny program, każdego miesiąca będziemy rozważali określone tajemnice wiary - dodaje Andrzej Janasiek.
Spotkanie mężczyzn rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Andrzeja Jeża, koncelebrowana przez kapelanów rad lokalnych z całej Polski.
- Jako wierni świeccy możecie wiele dobrego czynić przez wasze talenty, umiejętności, zdolności. Polem waszej ewangelizacyjnej działalności jest szeroka i bardzo złożona dziedzina polityki, życia społecznego, gospodarki, kultury, nauki i sztuki, stosunków międzynarodowych i środków społecznego przekazu. Do tego dochodzą miłość, rodzina, wychowanie dzieci i młodzieży, praca zawodowa i cierpienie - mówił w homilii bp Jeż.
Charyzmaty rozpoznane przez rycerzy mają służyć budowie Kościoła.
- Nie ma ludzi nieobdarowanych. Każdy może w jakiś sposób służyć Kościołowi, ojczyźnie. Ważne, żeby te rzeczywistości uczynić swoim domem, swoim gospodarstwem, za które jestem odpowiedzialny. Dziś tak trudno zachować męskość, trudno być odpowiedzialnym za rodzinę i naród. Dziś mężczyzna został niejako wyrzucony poza nawias życia społecznego. Pozostał maszyną do zarabiania pieniędzy, gdzieś tam wygnany z rodziny, z kraju, wracający późno z pracy, przemęczony, niezauważany, niedoceniany. Dlatego, jako rycerze Kolumba, macie możliwość odbudowania świata prawdziwego mężczyzny. Ostatecznie zdolność do budowania takiego świata, a zarazem cywilizacji miłości, leży w sile przykładu, a nie w sile urny do głosowania, mimo iż również urna jest ważna. Pierwsi chrześcijanie nie przejmowali władzy w cesarstwie w trybie wyborów, czynili to przez własny przykład, przez wskazywanie życia wyższego, piękniejszego, a nade wszystko innego, niż wulgarność, przemoc. Macie, jako rycerze, okazję, by ukazywać światu inną drogę. Owa inna droga to świętość, będąca siłą Kościoła i naszej społeczności - podkreślał kaznodzieja.
W drugiej części spotkania nastąpiło wtajemniczenie drugiego i trzeciego stopnia.
- Dzisiejsze spotkanie jest wielkim wydarzeniem, które zdarza się raz lub dwa razy w roku. Wtajemniczani muszą być rycerzami przynajmniej przez jeden rok. Wszelkie inicjacje w zakonie są objęte tajemnicą. Bycie rycerzem to wielkie wyzwanie. Mamy wspomagać lokalną parafię, księdza proboszcza. Chcemy tez manifestować swoją wiarę, nie wstydzić się jej, ewangelizować swoją rodzinę, starać się być lepszym. Ideą jest wspomaganie braci i ich rodzin, jak również najbardziej potrzebujących - mówi Krzysztof Pikul, Wielki Rycerz Rady Tarnowskiej.
Pan Krzysztof został dziś przyjęty do drugiego stopnia, podobnie Rafał Ciężadło, obaj z parafii bł. Karoliny.
- Rycerzem jestem od roku. Daje mi to ogromną satysfakcję. Czuję się wyróżniony przynależnością do grona rycerzy. Mogę iść za przykładem św. Jana Pawła II, który był bardzo zaangażowany w naszą działalność. Mogę pomagać naszemu księdzu prałatowi w jego pracy parafialnej - mówi pan Rafał.
Obrzędy wtajemniczenia na drugi i trzeci stopień są objęte tajemnicą.
- Nie możemy o nich mówić nawet naszym żonom. Tajemnicy będą dziś strzegli strażnicy wnętrz. Ich zadaniem jest sprawdzanie legitymacji rycerzy, którzy mają uczestniczyć w inicjacji drugiego lub trzeciego stopnia. Kiedy mówię o tym, że jestem rycerzem, że taka rada działa w naszym mieście, to spotykam się z różnymi reakcjami. Czasem z uśmieszkiem, przymrużeniem oka, z niechęcią - opowiada pan Rafał.