101. rocznica śmierci bł. Karoliny. Młodziutka wiejska dziewczyna żyła prosto, zwyczajnie. Było jednak w jej życiu coś, co zwyczajnych ludzi czyni świętymi – miłość czysta i ponad wszystko, która niesie nadzieję i przemienia ludzkie życie.
Olchy i sosny, którym nie było dane być świadkami tamtych wydarzeń, promyki słońca i śpiew ptaków. Cisza codzienności. Na początku miejsce było pełne rozpaczy, dziś jest drogowskazem i podobnie jak Wał-Ruda i Zabawa wyjątkowym punktem na mapie naszej diecezji. Tu urodziła się i żyła bł. Karolina. Tu po 100 latach od jej męczeńskiej śmierci idzie w świat nadzieja, bo – jak pisał ks. Jan Twardowski – miłość na śmierć nie umiera.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.