Powrót do strony
  • nasze media
  • Kontakt
SUBSKRYBUJ zaloguj się
PROFIL UŻYTKOWNIKA
Wygląda na to, że nie jesteś jeszcze zalogowany.
zaloguj się
lub
zarejestruj się
Serwis internetowy dodatku do Gościa Niedzielnego w diecezji tarnowskiej

Tarnowski

  • Nowy numer
  • AKTUALNOŚCI
  • BIERZMOWANIA
  • GALERIE
  • STUDIUM BIBLIJNE
  • ARCHIWUM
  • KONTAKT Z ODDZIAŁEM
  • Diecezje
    • Bielsko-Żywiecka
    • Elbląska
    • Gdańska
    • Gliwicka
    • Katowicka
    • Koszalińsko-Kołobrzeska
    • Krakowska
    • Legnicka
    • Lubelska
    • Łowicka
    • Opolska
    • Płocka
    • Radomska
    • Sandomierska
    • Świdnicka
    • Tarnowska
    • Warmińska
    • Warszawska
    • Wrocławska
    • Zielonogórsko-Gorzowska
  • O diecezji
    • SYNOD
    • PARAFIE
    • BISKUPI
    • HISTORIA DIECEZJI

Najnowsze Wydania

  • GN 31/2025
    GN 31/2025 Dokument:(9358597,Ziemi całowanie)
  • GN 30/2025
    GN 30/2025 Dokument:(9350861,Zepsuty kompas)
  • GN 29/2025
    GN 29/2025 Dokument:(9344585,Wielkie dzieło tysiąclecia)
  • GN 28/2025
    GN 28/2025 Dokument:(9337843,Egocentryzm i poświęcenie)
  • Historia Kościoła (10) 04/2025
    Historia Kościoła (10) 04/2025 Dokument:(9291754,Bóg historii nieoczywistych. Edytorial nowego wydania „Historii Kościoła”)
tarnow.gosc.pl → Informacje → Krzyże pana Józefa

Krzyże pana Józefa przejdź do galerii

W swoim życiu wyrzeźbił ich ponad 100, ale tylko jeden z nich uratował mu życie.

Krzyż został wykonany z jednego kawałka dębu  
Krzyż został wykonany z jednego kawałka dębu
ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość

Jadąc z Podegrodzia w kierunku Przyszowej nie sposób minąć obojętnie miejscowości Rogi, a w niej domu Józefa i Wiesławy Lizoniów. Wysoka, piętrowa budowla tonie w rzeźbach, które wiszą na wszystkich ścianach, stoją przed i za domem.

Józef Lizoń rzeźbi już od 11 roku życia. W jego domu pośród setek rzeźb uwagę przykuwają figury Ukrzyżowanego. Jedne tradycyjne – Pan Jezus już umarł i Jego ciało statycznie zwisa z drzewa krzyża. Inne ekspresyjne, powyginane, zdeformowane, ujęte w perspektywicznym skrócie.

– Bywa, że drzewo, które znajdę, podpowiada, jak pokazać Jezusa. Czasem od głównej gałęzi odrastają w bok mniejsze, które pod dłutem przemieniają się w ramiona Chrystusa. Chcę pokazywać, że Ukrzyżowany pochyla się nad człowiekiem, jakby chciał go przytulić, podnieść, pocieszyć. W swoim życiu wykonałem ponad 100 krzyży – wyjaśnia pan Józef.

Jednego razu rzeźbiarz został poproszony o wykonanie krucyfiksu do kościoła w Podegrodziu. – Jakoś tak się do tego krzyża przywiązał, że z początku nie chciał go nawet oddać – wspomina pani Wiesława, żona rzeźbiarza. Kobieta przekonała jednak męża, że jak obiecał, to musi być słowny. Więc krzyż powędrował do Podegrodzia. Nikt nie przypuszczał, że będzie się do niego pielgrzymować.

– Było to w 1982 roku. Pewnego dnia żona poszła z najstarszą córką do Przyszowej, a ja zostałem z dwójką młodszych dzieci. Postanowiliśmy pójść na grzyby i niedaleko domu znaleźliśmy gołąbka… Upiekliśmy go i podzieliliśmy na trzy części. Zjadłem ja i dzieci  – wspomina pan Józef.

Niestety, gołąbka okazała się muchomorem sromotnikowym. Dzieci z silnym zatruciem odwieziono do szpitala w Prokocimiu, pana Józefa do Nowego Sącza.

– Nie wiedziałam, co robić, jeść nie mogłam… Nikt mi nie dawał nadziei. Chodziłam piechotą do Podegrodzia, żeby modlić się pod krzyżem, co go mąż wyrzeźbił. Kiedy dzieci były nieprzytomne, poprosiłam lekarza, żeby pielęgniarka choć zwilżyła im usta wodą z cudownego źródełka z sanktuarium Matki Bożej Bolesnej z Czarnego Potoku – opowiada pani Wiesława.

I stał się cud. Wszyscy przeżyli. – Ale ja, kiedy wróciłem ze szpitala, długo byłem bardzo słaby, nie wiedziałem, czy sobie dam radę z utrzymaniem rodziny. Przeżyłem nawet załamanie nerwowe. Chodziłem bez celu po lasach szukając jakiejś odpowiedzi na mój smutek i bezradność. I raz stanąłem pod ogromnym dębem, co się dwoma konarami schylał ku ziemi. I zobaczyłem Jezusa, jak chce mnie przygarnąć, pocieszyć. To doświadczenie zmieniło moje życie – mówi pan Józef.

Postanowił z owego dęba wyrzeźbić Ukrzyżowanego ze swojej wizji. Wykupił drzewo, ale po ścięciu okazało się, że żadna koparka go nie podźwignie. Dąb miał 170 cm w obwodzie. Pan Józef przez rok chodził i rzeźbił postać Jezusa w lesie, aż dało się figurę zwieźć na dół i dokończyć dzieła.

– Krzyż ma wysokość 7 m, a figura 5. Idea tego przedstawienia jest taka. Przez 2 tys. lat ludzie modlili się do Jezusa przybitego do krzyża przyciągając Go niejako do siebie. Siła tej modlitwy była tak wielka, że drzewo krzyża aż się wygięło, zaś Pan Jezus pochylił się nad ludźmi. Teraz szukam dla rzeźby godnego miejsca, bo niszczeje na zewnątrz. Moim marzeniem jest, żeby krzyż znalazł się w Krakowie na Światowych Dniach Młodzieży, ale nie mam możliwości, by to zrealizować. Może ktoś pomoże, zainteresuje się… – zastanawia się pan Józef.

« ‹ 1 › »
Krzyże Józefa Lizonia

WIARA.PL DODANE 03.04.2015

Krzyże Józefa Lizonia

​Józef Lizoń z Rogów k. Podegrodzia rzeźbiarzem ludowym, który od lat wykonuje m.in. krzyże. Wyrzeźbił ich ponad 100, wiele z nich, w tym największy, znajduje się w jego domu i obejściu. Zdjęcia: ks. Zbigniew Wielgosz /Foto Gość  

ks. Zbigniew Wielgosz

|

GOSC.PL

publikacja 03.04.2015 10:06

0 FB Twitter
drukuj wyślij zachowaj
TAGI:
  • KRZYŻ
  • RZEŹBA
  • SZTUKA SAKRALNA

Polecane w subskrypcji

  • Drużyna Augustyna. Uśmiech Bożej dobroci w sercu Pragi
    • Z bliska
    • Marcin Jakimowicz
    Drużyna Augustyna. Uśmiech Bożej dobroci w sercu Pragi
  • Prezydencki ekspert o planowanej reformie edukacji: „Pancerz wiedzy, wiary i cnoty zastępuje cienka błona empatii i dobrostanu”
    • Rozmowa
    • Szymon Babuchowski
    Prezydencki ekspert o planowanej reformie edukacji: „Pancerz wiedzy, wiary i cnoty zastępuje cienka błona empatii i dobrostanu”
  • Jan Sebastian Bach – harmonia strumienia, doskonałość gotyckiej katedry. Co można usłyszeć w religijnych dziełach kompozytora?
    • Kultura
    • Szymon Babuchowski
    Jan Sebastian Bach – harmonia strumienia, doskonałość gotyckiej katedry. Co można usłyszeć w religijnych dziełach kompozytora?
  • O teksańskich kowbojach, którzy mówili po śląsku
    • Świat
    • Barbara Gruszka-Zych
    O teksańskich kowbojach, którzy mówili po śląsku
  • IGM
  • Gość Niedzielny
  • Mały Gość
  • Historia Kościoła
  • Gość Extra
  • Wiara
  • Foto Gość
  • Fundacja Gość Niedzieleny
  • O nas
    • O wydawcy
    • Zespół redakcyjny
    • Sklep
    • Biuro reklamy
    • Prenumerata
    • Fundacja Gościa Niedzielnego
  • DOKUMENTY
    • Regulamin
    • Polityka prywatności
    •  
  • KONTAKT
    • Napisz do nas
    • Znajdź nas
      • Newsletter
        • Zapisz się już dziś!
  • ZNAJDŹ NAS
WERSJA MOBILNA

Copyright © Instytut Gość Media.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Zgłoś błąd

 
X
X
X