W Ewangelii św. Łukasza jest znacznie mniej wyraźnych wzmianek o Bogu jako Ojcu Jezusa i Ojcu ludzi niż w Ewangelii św. Marka i św. Mateusza.
Kiedy jeszcze Jezus wyraźnie nazywał Boga swoim Ojcem?
Z powyższym uwielbieniem Ojca łączy się modlitwa Jezusa na Górze Oliwnej. „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ode Mnie ten kielich” (Łk 22,42). Jezus zwraca się do Ojca z pełnym zaufaniem i niezwykle serdecznie. W oparciu o inne Ewangelie można stwierdzić, że słowu Ojcze odpowiadało aramejskie Abba. Tak być może Jezus zaczynał każdą swą modlitwę, mając świadomość, że Bóg jest Jego rzeczywistym Ojcem.[9] Izraelici nie mówili nigdy w ten sposób do Boga. Termin Abba nie jest odpowiednikiem naszego ojcze, ale jego zdrobniałą formą. W ten sposób zwracały się dzieci izraelskie do swego ojca. Szacunek względem Boga sprawił, że Izraelici nie odważyli się nigdy używać tego terminu w odniesieniu do Najwyższego. Obecność tego słowa w modlitwie Jezusa nabiera niezwykłego znaczenia. Mówi o serdecznym związku między Chrystusem a Ojcem. Z modlitwy Jezusa wypływa przekonanie, że Ojciec może wszystko uczynić. Chrystus jest świadom, że Ojciec jest wszechmocny i właśnie wtedy, gdy wydawało się, że zwyciężają siły ciemności, może uwolnić Go od tej próby, która jest trudna do zniesienia. Modlitwa Jezusa ma cechy synowskiego oddania się Ojcu. Z całą miłością, szacunkiem i zaufaniem zwraca się do Ojca, aby – jeżeli uzna to za stosowne – cofnął swoją decyzję. Pokornie się Mu jednak poddaje.