Myśliwi na kolanach

Nawracajmy się do radości życia Ewangelią, czyli czwarty dzień odpustu w Tuchowie.

Kolejny dzień świętowania w sanktuarium Matki Bożej Tuchowskiej nawiązuje w swoim temacie do „radości Ewangelii”, o której pisał papież Franciszek w swojej adhortacji apostolskiej. Autentyczne życie chrześcijańskie, życie zakorzenione w Bogu jest źródłem prawdziwego szczęścia człowieka, którym trzeba się dzielić z innymi. To ważne przesłanie dnia dzisiejszego dobitnie ukazuje Maryja, która - usłyszawszy Dobrą Nowinę przy anielskim zwiastowaniu - natychmiast poszła dzielić się swoją radością z krewnymi. Obraz Maryi podążającej do rodziców Jana Chrzciciela z pewnością towarzyszył licznym pieszym pielgrzymkom, które w tym dniu zdążały do Tuchowa z różnych zakątków diecezji tarnowskiej. Do sanktuarium przybyło również wiele grup autokarowych.

Po pierwszej Mszy św. o godz. 6 pielgrzymi odśpiewali Godzinki ku czci Najświętszej Maryi Panny. O godz. 8.40 modlitwy o powołania poprowadziły siostry Sługi Jezusa z pobliskiego Burzyna.

Pierwszym kaznodzieją tego dnia odpustu był o. Kazimierz Głaz CSsR, który stwierdził, że w życiu potrzebujemy takiej mocy, która przywróci radość naszym sercom. Pielgrzymujemy do sanktuariów właśnie po to, aby Bóg odnowił nasze serca. Kaznodzieja nawiązał też do obchodzonego przez redemptorystów Roku Jubileuszowego ikony Matki Bożej Nieustającej Pomocy, którą papież Pius IX nakazał redemptorystom uczynić znaną na całym świecie. To właśnie na modlitwie przed tą ikoną wielu ludzi doznało szczególnych darów, prawdziwych cudów prowadzących do przemiany ich życia. O. Głaz zachęcił, by w przypadającą dziś pierwszą sobotę miesiąca apelować do matczynego serca Maryi, aby w nas stał się cud Kany Galilejskiej, cud przemiany. Wszystko po to, abyśmy nauczyli się życia przykazaniem miłości. W końcowej części homilii kaznodzieja przypomniał, że Bóg w swoim miłosierdziu zesłał nam Kogoś bliskiego, znajomego, kogo pragnie nasze człowieczeństwo, nasze serce. Zesłał nam Jezusa Chrystusa. Ten sam Jezus czeka na nas przy ołtarzu, przy kratkach konfesjonału i w całym codziennym życiu człowieka. To właśnie On uzdrawia nasze serca, abyśmy mogli doświadczyć radości życia Ewangelią.

Celebransem i kaz Najmłodsi pielgrzymi u Pani Tuchowskiej   Najmłodsi pielgrzymi u Pani Tuchowskiej
Tomasz Bil
nodzieją podczas Eucharystii o godz. 9 był ks. Jacek Kosteczka SCJ, dyrektor domu rekolekcyjnego księży sercanów w Koszycach Małych. W homilii przywołał słowa maryjnego hymnu „Magnificat” jako przykładu modlitwy uwielbienia, która wypływa z radowania się wielkimi dziełami Bożymi. To uwielbienie Boga i wdzięczność za Jego dary są możliwe nawet w trudnych sytuacjach życiowych. Ks. Kosteczka wspomniał w kazaniu o sparaliżowanej kobiecie, którą odwiedzał jako kleryk ze swoim starszym współbratem. Choć przed pierwszym spotkaniem spodziewał się, że będzie to osoba złamana życiem, utrudzona stanem swojego zdrowia, ze zdumieniem odkrył, że kobieta, którą przyszło mu odwiedzać, jest niezwykle radosna i pełna życia. Potrafiła w swoim cierpieniu dostrzegać drobne, dające radość rzeczy. Kapłan zachęcił zgromadzonych na placu sanktuaryjnym wiernych do prowadzenia rachunku sumienia polegającego najpierw na tym, by przypomnieć sobie, co dobrego wydarzyło się w ich życiu. Zły będzie chciał nam podpowiedzieć: "Jesteś beznadziejny, do niczego się nie nadajesz, a znowu zgrzeszyłeś". Dlatego Ignacy Loyola zachęca: "Dziękuj!". Choć z pokorą trzeba uznać swoją własną słabość, chrześcijanin powinien dostrzegać to, co jest dobre w jego życiu. W codziennej rozmowie człowieka z Bogiem postawa uwielbienia i dziękczynienia wobec Stwórcy powinna być zawsze obecna obok próśb i przebłagania.

Suma odpustowa o godz. 11 była głównym punktem pielgrzymki kolejarzy do tronu Pani Tuchowskiej. Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ich diecezjalny duszpasterz o. Stanisław Jopek, jezuita. W kazaniu nawiązał do czytanej dziś w Tuchowie Ewangelii, w której Jezus zachęca, abyśmy trwali w Jego miłości. - Mamy całe życie, aby uczyć się tej miłości - mówił. Dodał po chwili, że słowo "miłość" brzmi dziś jak slogan, czemu mocno sprzyja kultura współczesna. Miłość, jaką proponuje dziś świat, ma być miłością bez Boga. Aby nie ulegać takiej wizji miłości, trzeba słuchać słowa Bożego. Kaznodzieja mówił o tym m.in. w kontekście obrony tradycyjnej wizji rodziny. Przestrzegał przed wolnością bez odpowiedzialności i relatywizacją zła. Jezuita przywołał też apel Jana Pawła II o ludzi sumienia z pamiętnej Mszy św. w Skoczowie w maju 1995 roku. "Być człowiekiem sumienia to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający" - mówił wtedy papież z Polski. Kazanie ks. Jopka było apelem o poszanowanie wartości chrześcijańskich w przestrzeni społecznej i politycznej, a także sprzeciwem wobec dyskryminacji chrześcijan na różnych płaszczyznach życia.

W procesji z darami pielgrz Dzień błogosławieństwa dzieci   Dzień błogosławieństwa dzieci
Tomasz Bil
ymi, jako swój wyraz wdzięczności za opiekę Maryi, przynieśli m.in. chleb, winogrona oraz szaty liturgiczne.

O godz. 13 Mszę św. na placu sanktuaryjnym mieli pielgrzymi z franciszkańskiej parafii w Zakliczynie.

Ważnym punktem każdego Wielkiego Odpustu Tuchowskiego jest pielgrzymka i błogosławieństwo małych dzieci. Tym razem miała ona miejsce czwartego dnia odpustu o godz. 15. Eucharystii na placu sanktuaryjnym przewodniczył o. Janusz Sok, przełożony Prowincji Warszawskiej Redemptorystów oraz przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich. W homilii, wzbogaconej różnymi rekwizytami, wyjaśniał dzieciom, co można zrobić, by na świecie, do którego z winy człowieka wkradł się grzech, było trochę więcej dobra. Wystarczy mocne postanowienie bycia w codziennym życiu dobrym jak Matka Boża. Z kolei do rodziców dzieci mówił o tym, że Bóg, obdarzając małżeństwa dziećmi, wyraża swoje zaufanie względem matek i ojców.

Podczas wieczornej Eucharystii swoją pielgrzymkę do Matki Bożej Tuchowskiej przeżywali leśnicy, myśliwi i pracownicy parków krajobrazowych. Celebransem i kaznodzieją był ks. Stanisław Łukasik z Harklowej, kapelan leśników i myśliwych okręgu krakowskiego. Swoje kazanie rozpoczął od przytoczenia wiersza Władysława Bełzy, zatytułowanego "Modlitwa do Najświętszej Maryi Panny". Następnie mówił o znaczącej roli Maryi w nawróceniu człowieka. Ważne jest zasłuchanie się w słowo Boże na wzór Maryi. "Kto nie zna Pisma Świętego, nie zna Chrystusa" - mówił kaznodzieja, odwołując się do słów św. Hieronima. Nawrócenie może jednak budzić obawy w człowieku, gdyż wiąże się nieodwołalnie z porzuceniem dotychczasowego stylu życia. Po to jednak tu przychodzimy, by zawierzyć Matce Bożej swój los. Niech ona wiedzie nas do prawdy - dodał ks. Łukasik.

Modlitwa różańcowa na dróżkach sanktuaryjnych zwieńczyła czwarty dzień Wielkiego Odpustu Tuchowskiego.

W niedzielę do Tuchowa przybędą z pielgrzymką przedstawiciele samorządu terytorialnego o godz. 9, a później ludzie pracujący za granicą oraz bezrobotni o godz. 11. Tej Eucharystii będzie przewodniczył bp Wiesław Lechowicz, biskup pomocniczy diecezji tarnowskiej. Natomiast po południu do Tuchowa przyjadą motocykliści i kierowcy o godz. 15 oraz przyjaciele i dobroczyńcy misji zagranicznych o godz. 18.30. Dzień zakończy program słowno-muzyczny przygotowany przez postulantów i nowicjuszy ze Zgromadzenia Najświętszego Odkupiciela. Ważną informacją organizacyjną na ten dzień odpustu jest zmiana godziny pierwszej niedzielnej Mszy św. na 5.30. Kolejnemu dniu świętowania w sanktuarium maryjnym w Tuchowie będzie towarzyszyło hasło: "Nawracajmy się do ewangelii pracy".

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..