Diecezja na wakacje. Nie wypiętrzyły się tu góry, które są naturalnym magnesem dla turystów, ani nie rozlały jeziora. Gmina Szerzyny ma jednak duży potencjał, ale tkwi on w czymś innym.
Ja to proszę pana żyję z boku – w Ołpinach, otwiera przede mną drzwi swego skromnego drewnianego domku Stanisław Bryndal. Ojciec był rzeźbiarzem. Talent odziedziczył zdaje się po nim. Stanisław skończył zakopiańskiego „Kenara”, potem rzeźbę na ASP w Warszawie, a nawet tam wykładał. Jego prace są rozsiane po całym świecie. Dziś żyje skromnie w rodzinnych Ołpinach. Z wyboru. W piątek będzie u niego Kai Bumann, znakomity niemiecki dyrygent, który szuka w pracach Bryndala inspiracji. – Tu nad stawem mam galerię. Jest Jezus uciszający fale, św. Piotr w łodzi, aniołów niemało. Znam tu każdą roślinkę. Słyszy pan, jak przelewająca się woda wydaje w każdym miejscu inny dźwięk? – oprowadza mnie Stanisław. – Chrystus Frasobliwy nad tym Jeziorkiem Galilejskim to dla Maćka Berbeki, znanego alpinisty. Przyjaźniliśmy się. Był tu u mnie wiele razy. Dawałem mu za każdym razem anioły, żeby go strzegły. Niestety, zginął na Broad Peak – opowiada.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.