W Bystrej Krakowskiej odbyła się oaza rodzin II stopnia Domowego Kościoła Ruchu Światło - Życie. Uczestniczyły w niej rodziny z naszej diecezji: Tarnowa, Bochni, Koszyc Wielkich. Obecne też były małżeństwa z Krakowa.
Rekolekcje organizowali Iwona i Andrzej Bernachowie, nowa para diecezjalna DK w diecezji tarnowskiej. Moderatorem był ks. Artur Ważny, dyrektor Wydziału ds. Nowej Ewangelizacji tarnowskiej kurii, pomagał mu ks. Krzysztof Kutek, neoprezbiter.
– Drugi stopień Oazy Rodzin, to tzw EXODUS. Oparty jest na Księdze Wyjścia Starego Testamentu, która posługuje się obrazowymi historiami i znakami, aby pokazać ludziom jak Bóg jest cierpliwy w swej pedagogice i hojny w swym miłosierdziu. Wyprowadza naród wybrany z krainy grzechu i ciemności do Ziemi Obiecanej, mlekiem i miodem płynącej – wyjaśnia Iwona Bernach.
Program oazy rodzin zawierał najważniejsze elementy programu Oazy Nowego Życia. To m.in. Namiot Spotkania, modlitwę poranną, czyli jutrznię, Eucharystię z homilią, spotkanie kręgu. Rodziny poznawały też bliżej liturgię i jej rodzinne przeżywanie w poszczególnych okresach roku. Było więc m.in. i Boże Narodzenie, a przy tym jasełka wystawione przez dzieci oraz wizyta św. Mikołaja, droga krzyżowa i Zmartwychwstanie.
Oazowa baranina
Mistrzowsko przygotowana przez A. Bernacha
Joanna Sadowska /Foto Gość
– W pamięci zostanie mi liturgia światła i wody nad płynącą w pobliżu Bystrą, czy wieczory uwielbienia przygotowywane z młodzieżą – wspomina ks. K. Kutek. – Ważny był Exodus, podczas, którego spożywaliśmy, przebrani za Izraelitów, pieczonego brana oraz podpłomyki i piliśmy gorzkie zioła. Wtedy również celebrowaliśmy w kościele wieczorną wigilię paschalną i symbolicznie przeszliśmy przez Morze Czerwone i wyszliśmy z niewoli własnych grzechów. O północy wzięliśmy udział w Eucharystii i rezurekcji. Był to bardzo intensywny czas, pełen trudności, walki z ograniczeniami, ale zarazem wielkiej radości – dodaje.
– Jadąc do Bystrej przy drodze napotkaliśmy wielki billboard „Chrystus Cię potrzebuje”. To był sygnał, że zdążamy we właściwym kierunku – opowiada Renata Zagrodzka z Bochni, na oazie pełniąca wraz z mężem Tomaszem funkcje animatora. – Zawsze, ilekroć jedziemy służyć, dostajemy w zamian dużo więcej. Tak było i tym razem. Na nowo odkryliśmy też Biblię, a pochylanie się nad Księgą Wyjścia sprawiło, że odczytaliśmy ją, jako księgę współczesną, nas dotyczącą – dodaje.
– Przeżywając rekolekcje poczuliśmy się zaproszeni do wejścia na drogę do wolności – opowiada Edyta Szklarz z Krakowa, która wraz z mężem Mateuszem uczestniczyła w rekolekcjach. – Najpierw wraz z Abrahamem, zobaczyliśmy, co jest „Izaakiem naszego serca”, czyli marzeniem i pragnieniem, które najbardziej chcielibyśmy, aby Bóg zrealizował. Następnym krokiem było stanięcie wraz z Mojżeszem nad Morzem Czerwonym i głośne wołanie do Boga, – bo sami nie mamy mocy – aby zostawić nasz Egipt. Kluczowe było przyjrzenie się, jaką drogę przeszedł Chrystus oraz odczytanie zaproszenia, aby codziennie przechodzić z nim swój exodus – wylicza.
Drugi stopień oazy to jeden z pięciu, najważniejszych rekolekcji formacyjnych w Domowym Kościele. Przez wielu nazywany najtrudniejszymi rekolekcjami. – Oaza to wielkie wyzwanie – duchowe, emocjonalne, psychiczne i fizyczne. Mają rację ci, którzy zarzucają tym rekolekcjom, że są bardzo wymagające. Ale czy Izraelici wyszliby z Egiptu, gdyby takiego wyzwania nie podjęli… – dodaje E. Szklarz.