W tym roku po raz 35. dekanat radomyski pieszo pielgrzymuje do Odporyszowa.
W sobotę, 12 września, ponad tysiąc osób w trzech grupach ruszyło rano, by pokłonić się wieczorem MB Zwycięskiej w sanktuarium w Odporyszowie.
- W tym roku mamy pielgrzymkę dekanalną po raz 35. Ta tradycja rozpoczęła się na początku lat 80-tych XX wieku. Ale bardzo dawno temu stąd też ludzie pielgrzymowali do Odporyszowa, jechali wozami nawet w sobotę, nocowali wokół sanktuarium i w niedzielę uczestniczyli w Mszy św. Nasza pielgrzymka nawiązuje do tej starej tradycji mieszkańców naszego regionu - mówi ks. Jacek Naleźny, proboszcz parafii Wadowice Dolne, który pełni funkcję organizatora pielgrzymki.
Najliczniejszą grupą z trzech, które udały się do Odporyszowa wyszła z Radomyśla Wielkiego. - Zadeklarowało udział około 300 osób, ale ruszyło nas więcej. Będzie prawie 500 osób - mówią pielgrzymi.
Około 300 pątników liczą sobie grupy, które wyszły w kierunku Odporyszowa z Małca (parafia Jamy) i Janowca. - Z mojej małej parafii pieszo zmierza do Matki Bożej 90 osób, a na wieczorną Mszę św. pojedzie jeszcze kolejnych 30, które dotrą autokarem - informuje ks. Józef Kołek, proboszcz parafii Jamy.
Dlaczego ludzie idą do Odporyszowa? - Po to, żeby się pomodlić. Jest na to cały dzień w drodze, jest na to czas w sanktuarium. Każdy ma też jakieś intencje. Ważna jest też atmosfera, która towarzyszy wędrówce, klimat życzliwości, radości chrześcijańskiej. To są te rzeczy, które mamy na pielgrzymce, a które nie zawsze występują poza nią. Warto iść by odetchnąć Bożym duchem - mówi Joanna Zimny z Wadowic Górnych, która do Odporyszowa pieszo wybrała si ę po raz piętnasty.