Kiedyś z litości dawałam pieniądze osobom, które o to prosiły na ulicy. Teraz - też z litości - nie daję i dawać nie będę.
Tarnowska fundacja Progres przeprowadziła w mieście akcję "Pomagaj inaczej", mającą na celu uświadomić nam, co tak naprawdę finansujemy, dając pieniądze osobom na ulicy.
Oczywiście proszącym zwykle chodzi o datek na bułkę czy generalnie coś do jedzenia, jednak dla wielu z tych ludzi chlebem powszednim staje się niestety alkohol, narkotyki, różnego rodzaju używki pogłębiające problem scalenia się tych osób z ulicą. Dzięki tym kilku złotym jałmużny jedynie sprawiamy, że mogą na ulicy przetrwać dłużej. Nie leczymy wcale żadnej z ran i w żaden inny sposób nie pomagamy.
To nie znaczy, żeby nie pomagać wcale. Powinniśmy to robić, ale... mądrze. Umieć przynajmniej wskazać miejsca, w których osoby potrzebujące otrzymają pomoc. Jest ich naprawdę sporo. Kuchnie dla ubogich, domy dla bezdomnych, ośrodki pomocy społecznej, ośrodki interwencji kryzysowej. Także parafialne oddziały Caritas. Tylko tak osobom dotkniętym nałogami, które na ulicy szukają grosza, pomożemy realnie.