Bartosz miał 29 lat i kochającą dziewczynę. Za cztery miesiące odebrałby klucze do swojego mieszkania. Nie zdążył. Nie był gotowy na śmierć. A czy ktoś z nas by był?
Tyle że dla każdego z nas jeszcze nie jest za późno. Dla Bartosza, Dariusza, Marka, Karoliny i wielu, wielu innych już tak. Bartosza, który był na progu dorosłego życia, śmierć spotkała pięć minut od domu. Był kierowcą rajdowym, ale nie zginął na torze. Jechał motorem. Kobieta z psem wyszła mu na drogę. Prosto pod koła. I on, i ona zginęli na miejscu. Darek miał 20 lat. Jechali w czwórkę samochodem. On i kierowca zginęli na miejscu. Też niedaleko domu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.