Małe kroki wielkiej miłości

Dziecko. Łatwiej przyjąć i wychować, kiedy jest zdrowe. Trudniej, kiedy takie nie będzie. Janina i Andrzej z Łętowic pokonali co najmniej Mount Everest, wychowując Michała. Teraz mogą pomagać innym rodzicom.

Pani Janina nie wiedziała, że będzie mieć dziecko z zespołem Downa. Dowiedziała się o tym dopiero po urodzinach Michała. – Lekarz mi powiedział, że nie wiadomo, czy Michał będzie chodził, mówić może po dwóch latach lub dziesięciu… W ogóle nie dawano mi większych nadziei na to, że dziecko jakoś się będzie rozwijać. Był bardzo wątłym dzieckiem, z delikatnym przełykiem, tylko ja potrafiłam go karmić. Inni bali się, żeby się nie zakrztusił, nie udławił. Zaczęłam o Michała walczyć. Najpierw modlitwą, codzienną Mszą św., potem szukałam wiedzy. Więc od lekarza do lekarza. W Tarnowie prywatny gabinet psychologiczny został otwarty ponad 20 lat temu, ale nie było pod ręką specjalistów, którzy pomogliby mi w wychowaniu dziecka – zwierza się pani Janina, mama Michała. Codziennie rehabilitowała syna, uczyła go bawić się zabawkami. – Pierwszą rzeczą, którą samodzielnie zrobił z klocków, był most – opowiada. Nikt nie przypuszczał, że on się czegokolwiek nauczy. A wszystko trzeba było robić z wielkim spokojem, z nieziemską wręcz cierpliwością. – Dopiero po roku przesunął klocek. W wieku siedmiu lat zaczął czytać. Literek uczyliśmy się przez zabawę. Pisaliśmy je na piasku, układaliśmy z jarzyn, gałązek, liści. I nikt mi nie mówił, jak to mam robić, jak go uczyć. Robiłam to intuicyjnie, także dzisiaj. Nic nie przyszło łatwo – opowiada mama Michała.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..