Wiele lat temu była to fajna wycieczka. Wielu tak traktowało wyjazd. Dziś to doświadczenie wiary.
Ponad 300 naszych młodych diecezjan wzięło udział w Europejskim Spotkaniu Młodych organizowanym przez wspólnotę z Taizé. W tym roku spotkanie odbyło się w Walencji. Z Tarnowa dwa autokary RDN Małopolska zabrały 100 młodych. – To daleko, 2700 km w jedną stronę, dwa dni jazdy. Być może także dlatego młodych z diecezji jedzie mniej niż ostatnio – mówi ks. Krzysztof Orzeł, wicedyrektor RDN. Koszt wyjazdu też nie był niski i dochodził do 900 zł. Młodzież wyjechała także z Mielca (130 osób), Brzeska, Bochni. Ze Szczucina zebrała się grupa 30 młodych. – Pierwszy raz pojechałem po prostu zachęcony przez księdza. Później już wiedziałem, co mnie na te spotkania ciągnie. To jest spotkanie z Jezusem, z ogromną rzeszą młodych ludzi, którzy – choć różnią się tak bardzo od siebie – wyznają wiarę w tego samego Jezusa Chrystusa – mówi Karol Łuszcz ze Szczucina.
Złoto milczenia
Europejskie Spotkanie Młodych organizuje ekumeniczna wspólnota z Taizé. – Są różni uczestnicy. Katolicy, protestanci, inne wyznania chrześcijańskie. Są także ludzie niewierzący czy poszukujący. Niezwykłe jest to, że wszystkich jednoczy Chrystus. Wspólnie się modlą, czuwają, śpiewają – podkreśla Jan Maślanka z Pustkowa-Osiedla. Był na Taizé trzeci raz, podobnie jak Kasia Radwańska, także z Pustkowa-Osiedla. – Każdego roku jest tak samo i to samo. Wspólna modlitwa, adoracja krzyża przy światłach świec, a mimo to wielu ludzi ciągle przyjeżdża – zauważa. Karol Łuszcz twierdzi, że treść i forma spotkań pozwalają zaczerpnąć ducha, wzmocnić się od wewnątrz. Ksiądz Tomasz Franczak, opiekun 30-osobowej grupy młodych ze Szczucina, mówi, że każdorazowo, wracając ze spotkania Taizé, rozmawia z młodymi o tym, co podoba się im najbardziej. – Najczęściej słyszę, że milczenie. Ta modlitwa, rozważanie w ciszy słowa Bożego. To im się podobało i tego im brakuje na co dzień. To jest też dla mnie znak, że trzeba dawać młodym przestrzeń do milczenia, kontemplacji, adoracji, refleksji w czasie spotkań, nabożeństw – mówi ks. Tomasz.
Rozgrzewka
Młodych przyciąga także wspólnota. Kasia Radwańska do dziś pielęgnuje przyjaźnie, które zawarła w Rzymie i Pradze. – Polska młodzież także jeździ z potrzebą dzielenia się własną wiarą, świadectwem. Nie jeździmy tylko czerpać, ale też dać coś z siebie – dodaje ks. Tomasz. Przed Światowymi Dniami Młodzieży spotkanie Taizé jest takim przedbiegiem, rozgrzewką. – Widziałem, jak młodzież przeżywa spotkanie z Jezusem. Dla każdego księdza to pewnie jest taki zapalnik do pracy, jeśli widzi, że młodych ciągnie do Chrystusa. Wyjazd był też okazją do zobaczenia, jak wyglądają takie wielkie spotkania młodych. Byliśmy w gościach, ale za parę miesięcy to my będziemy gościć młodych. Warto było poczuć już dziś klimat spotkania – mówi ks. Andrzej Szaraj z Pustkowa-Osiedla.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się