Osoby konsekrowane z całej diecezji świętowały 2 lutego w Tarnowie.
W stolicy diecezji odbyły się 2 lutego diecezjalne obchody Dnia Życia Konsekrowanego. Siostry zakonne i zakonnicy w kościele księży filipinów wysłuchali najpierw konferencji ks. Józefa Polaka SJ, a następnie słowa wikariusz biskupiego ds. zakonnych ks. dr Zbigniewa Krzyszowskiego, który uczynił wprowadzenie do kolejnych wydarzeń wspólnego świętowania.
- Będziemy przechodzić przez katedralną „bramę miłosierdzia”. Drzwi zamknięte oznaczają brak nadziei. Brama zaś jest symbolem zbawienia, a Jezus mówi „Ja jestem bramą”. Jezus jest naszą bramą - mówił ks. Krzyszowski.
Z kościoła księży filipinów uczestnicy świętowania, które odbywało się na zakończenie Roku Życia Konsekrowanego, odmawiając Koronkę do Bożego Miłosierdzia i Litanię do Wszystkich Świętych przeszli w procesji pod katedrę, gdzie biskup tarnowski Andrzej Jeż poświęcił świece. Przechodząc przez bramę miłosierdzia siostry i zakonnicy weszli do katedry, w której uczestniczyli w nabożeństwie przygotowanym przez alumnów z seminarium ojców redemptorystów z Tuchowa, a po niej w Eucharystii pod przewodnictwem bp Andrzeja Jeża, w czasie której odnowili śluby zakonne.
- Rok Życia Konsekrowanego przechodzi naturalnie w trwający już Rok Miłosierdzia. Zaś w jego owocnym przeżywaniu może nam również pomóc obecność i postawa osób zakonnych. Są obok nas i między nami. Swoją modlitwą i pracą ubogacają życie Kościoła i społeczeństwa. Tworzą piękny obraz postawy miłosierdzia, która tak mocno rysuje się w kultywowanych przez nich dziełach. Prowadzone przez nich szpitale, domy opieki społecznej, szkoły i przedszkola, różnorakie dzieła charytatywne, posługa sakramentalna, dzieło ewangelizacji oraz nieustanna modlitwa, którą otaczają nas chociażby siostry klauzurowe, to konsekwentna realizacja postawy miłosierdzia - mówił w homilii biskup Andrzej Jeż.
- Życie konsekrowane jest niczym ów drżący na wietrze płomień świecy, który wciąż musimy osłaniać, aby mimo ludzkiej słabości i zewnętrznych przeciwności, mogło ogrzewać Kościół ciepłem służebnej miłości, rozpalając go żarem pokornej ofiary i oświetlając światłem niesłabnącej wiary - dodał pasterz Kościoła tarnowskiego.