Historia wzywająca słuchaczy do nawrócenia Łk 13,1-9 ma miejsce w chwili, gdy Jezus przestrzega słuchaczy przed niebezpieczeństwem bogactw, przed pokładaniem ufności w dobra trwałe.
Stanowczy gospodarz
Oto pewien gospodarz miał w swojej winnicy drzewo figowe. Przyszedł szukać owocu. Pięknym jest, iż od zawsze Bóg wychodzi naprzeciw człowiekowi i szuka u niego owocu jego przyjaźni. Już od pierwszego wieczoru stworzenia lubi przechadzać się z człowiekiem, swą oblubienicą, w powiewie wiatru dnia (Rdz 3,8). Szuka go wołając „Gdzie jesteś?” (Rdz 3,9), ponieważ Jego rozkoszą jest przebywanie z synami ludzkimi (Prz 8,31). Dlatego po nieposłuszeństwie i wygnaniu wyszedł mu naprzeciw, by na nowo dać mu swoje słowo i ziemię obiecaną. Bóg jest spragniony miłości człowieka, bo go kocha. Wszystko uczynił i czyni tylko po to, aby człowiek odpowiedział na Jego miłość, zachowując Jego słowo i słuchając Jego głosu (Ps 105,45). Owocem bowiem słuchania Słowa Bożego jest miłości Ojca i miłości braci, istota całego Prawa. W nich człowiek znajduje życie (Łk 10, 26-28; Pwt 30,15).
Prorocy byli posyłani przez Boga, by nawoływali lud i wydawali takie właśnie owoce. Kiedy jednak Pan przyszedł do swojej winnicy – do swojego narodu, do drzewa które zasadził „nic nie znalazł”.
Niezwykła bezpłodność figowca rodzi stanowczą decyzję gospodarza winnicy, który poleca swemu ogrodnikowi wyciąć drzewo. Przepisy prawne w Biblii chroniły drzewa owocowe. W czasie wojny zabraniały je ścinać, aby mogły wszystkim, w tym także oblegającym miasto, służyć swymi owocami (Pwt 20,19-20). Zasada ta jednak nie obowiązywała w stosunku do drzew które wydawały owoców. Gospodarz w swej rozmowie z ogrodnikiem podkreśla, że już od trzech lat figowiec powinien owocować, a tymczasem nie ma na nim nic oprócz liści. W takim przypadku staje się drzewem nieużytecznym, a nawet szkodliwym, gdyż wyjaławia ziemię wokół siebie. Wyrok może być tylko jeden. Jest to jasne i oczywiste i nie budzi w nikim sprzeciwu. Skoro nie przynosi owoców, to należy takie drzewo usunąć.
(pdf) |