Żołnierze z pierwszej, a zwłaszcza drugiej konspiracji z woli minionego systemu są dziś zapomniani. Choć od lat niezłomni powinni błyszczeć, wciąż trwa mozolny proces odkurzania pamięci.
Żołnierze „Zawiszy” byli już zmęczeni. 19 lutego wraz z posiłkami Armii Krajowej z Zabrzeży i Kamienicy opanowali posterunek niemieckiej policji w Ochotnicy Dolnej. Zdobyli sporo broni i wyposażenia. Maszerowali już ponad dobę do kryjówki, byli wyczerpani i musieli odpocząć. Zatrzymali się na przełęczy Przysłop nad Obidzą. Na noc dowódca oddziału partyzanckiego „Wilk”, por. Krystian Więckowski „Zawisza”, na prośbę zmęczonych żołnierzy nie wystawił warty, w przekonaniu, że Niemcy ich tu nie znajdą. Tymczasem 21 lutego 1944 roku zostali osaczeni. W wyniku starć z 17 żołnierzy, którzy byli od stycznia pod dowództwem „Zawiszy”, pięciu poniosło śmierć, a siedmiu zostało rannych. Na Przysłopie i w Obidzy 13 i 14 lutego odbyły się obchody 72. rocznicy tych wydarzeń. – „Wilk” to ważny oddział Armii Krajowej, bo później stanowił istotny element 1. Pułku Strzelców Podhalańskich AK, wchodząc w skład 1. batalionu tego pułku – mówi Kamil Olesiński z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Żandarmeria”, organizator obchodów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.