Bp Jeż modlił się w tarnowskiej katedrze ze swoim kapłanami.
W tarnowskiej katedrze bp Andrzej Jeż przewodniczył Mszy Krzyżma koncelebrowanej przez biskupów pomocniczych, infułatów, prałatów, księży proboszczów i wikariuszy z całej diecezji.
Na Mszę św. zostali specjalnie zaproszeni księża, którzy w tym roku przeżywają jubileusze święceń kapłańskich oraz księża wyświęceni w ubiegłym roku.
Podczas Eucharystii biskup konsekrował olej Krzyżma Świętego, poświęcił również oleje chorych i katechumenów.
Krzyżmo Święte będzie używane podczas sprawowania sakramentów chrztu św., bierzmowania, diakonatu, prezbiteratu i podczas święceń biskupich. Olej chorych podczas udzielania sakramentu chorych, zaś olej katechumenów w czasie przygotowań osób dorosłych do chrztu św.
Msza Krzyżma to wyjątkowe spotkanie biskupa diecezjalnego ze swoim prezbiterium. W czasie Mszy św. księża odnawiają swoje przyrzeczenia złożone podczas święceń kapłańskich. – W Wielki Czwartek wspominamy dzień naszych święceń, nawet pogodę, która wtedy nam towarzyszyła, kiedy przyjmowaliśmy dar kapłaństwa. Rok Miłosierdzia zachęca nas do refleksji nad naszą służbą w duchu miłosierdzia. Wszyscy księża są wezwani do bycia misjonarzami miłosierdzia, niezależnie od papieskiej nominacji. Bardzo wielu kapłanów spełnia uczynki miłosierdzia względem ciała, to znaczy pomagają biednym materialnie. Ale wydaje się, że mniej skupiamy się nad duszpasterstwem, czyli pełnieniem uczynków miłosiernych względem duszy człowieka, względem dusz naszych wiernych. Ludzie potrzebują duszpasterzy! – mówił bp Jeż.
Pasterz diecezji przypomniał wagę uczynków miłosiernych względem duszy.
– Upomnienie braterskie jest ważniejsze niż leczenie choroby, czy pomoc materialna. To troska o duchowe dobro człowieka, który błądzi. Jeden Pan Bóg wie, ile dusz ludzkich zostało uratowanych, bo spotkali kogoś, kto odważył się im powiedzieć, że grzeszą, błądzą. Wiele mówi się o powszechnej tolerancji, nawet wobec grzechów. I to jest błąd zasadniczy. Zauważamy też tendencję do bezstresowego wychowania dzieci i młodzieży. Ale tam, gdzie nie ma kategorycznego „nie”, tam wychowujemy ludzi, którzy zupełnie są nieodpowiedzialni, którzy popełniają błędy, a których nikt nie chce skorygować w imię fałszywej tolerancji krzywdząc dzieci i młodzież. Nie można pozostawać obojętnym wobec zła lub co gorsze przyzwalać na grzech przez nasze milczenie – apelował biskup.
Hierarcha przypominając uczynki o pouczaniu nieumiejętnych i radzeniu wątpiącym wskazał na dwie grupy wiernych, które należy otoczyć duszpasterską troską.
– To dzieci i młodzież oraz dorośli przeżywający różne rozterki życiowe. Dzieci i młodzież mają plastyczne dusze, więc są skłonni do ulegania różnym złym wpływom, dlatego trzeba im pomagać właściwie kształtować swoje życie. W odniesieniu do dorosłych trzeba podkreślić wagę naszych kazań, rozmów w kancelarii i przy wielu innych okazjach. Nieoceniona jest tutaj wartość kierownictwa duchowego, tu potrzeba czasu dla naszych wiernych – wyjaśniał biskup.
Pocieszanie strapionych nie opiera się na kunszcie wymawianych słów, ale na zwyczajnej obecności. – Często zastanawiamy się, co możemy jeszcze dać naszym parafianom, którzy wszystko mają, w jaki jeszcze sposób przyciągnąć ich do kościoła. Okazuje się, że ludzie najbardziej cenią sobie dar obecności kapłana zwłaszcza w trudnym położeniu życiowym – mówił bp Jeż.
Pasterz zachęcił też kapłanów do wybaczania, darowania krzywd w sposób niewymuszony i nieopieszały, ale z miłości do swoich wiernych. – Siostra Faustyna pisała, że wtedy jesteśmy najbardziej podobni do Boga, kiedy wybaczamy – przypomniał biskup.
Przywołując wezwanie do modlitwy za żywych i umarłych bp Jeż zachęcał, żeby kapłańska modlitwa w tej intencji nie była tylko urzędowa. – Czy mamy czas, żeby pójść na cmentarz poza pogrzebami, i tam modlić się za naszych zmarłych parafian? Czy mamy czas, żeby odmawiać różaniec za żywych chodząc wokół kościoła, kiedy obok przejeżdżają lub przechodzą nasi parafianie? – pytał bp Jeż.
W homilii oznajmił także, że w maju odbędzie się pielgrzymka kapłanów do Tuchowa w intencji powołań kapłańskich. – Będziemy także przepraszać za grzechy, które nawarstwiły się w naszej diecezji – wyjaśniał bp Jeż.