Hospicjum Domowe im. Jana Pawła II w Dębicy świętowało 10-lecie swojej działalności.
- Przez szlachetne czyny niesiemy ludziom zasmuconym, chorym, cierpiącym i przygnębionym pokój, radość i nadzieję. Dobrze to rozumieją osoby zaangażowane w Hospicjum Domowe św. Jana Pawła II w Dębicy - mówił w czasie homilii w Niedzielę Miłosierdzia w Dębicy w imieniu abp. Zygmunta Zimowskiego ks. prał. Piotr Supierz z Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorym.
- Już ponad 10 lat każdego dnia pochylają się jak dobrzy Samarytanie nad człowiekiem potrzebującym, chorym i cierpiącym. Jako przewodniczący Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorym pragnę wszystkim za to zaangażowanie, prawdziwą miłość do bliźniego z całego serca dzisiaj podziękować - dodał.
W imieniu abp. Zimowskiego na ręce ks. prał. Józefa Dobosza, prezesa i założyciela hospicjum, wręczył medal Papieskiej Rady ds. Służby Zdrowia i Duszpasterstwa Chorym dla dębickiego hospicjum jako wyraz wdzięczności, wyraz miłości pochylania się nad cierpiącym człowiekiem.
Działalność hospicjum domowego przy parafii Miłosierdzia Bożego w Dębicy to praktykowany od ponad 10 lat uczynek miłosierdzia. - Pomysł, żeby je założyć zrodził się w Tarnowie na spotkaniu zespołów Caritas, kiedy ks. Berdychowski mówił o działalności tarnowskiego hospicjum. Słuchając tej relacji, w moim sercu zrodziła się tęsknota, aby podobne dzieło powstało również w Dębicy - mówi ks. prał. Józef Dobosz, proboszcz parafii i prezes hospicjum.
Dar dla hospicjum
Obraz św. Jana Pawła II namalował Marek Wójcik, który wraz z żoną i córką angażuje się jako wolontariusz w hospicjum
Beata Malec-Suwara /Foto Gośc
Dębickie hospicjum oparte jest tylko na wolontariacie, skupia 48 wolontariuszy, których ciągle przybywa. Czasem jest to rodzina, tak jak w przypadku państwa Wójcików z Dębicy. W działalność hospicjum zaangażowała się pani Zdzisława, jej mąż i córka.
- W hospicjum nie jesteśmy długo, bo nie było nas w Polsce, ale w łączności z nim jesteśmy od początku. Kiedy mieszkaliśmy jeszcze w Luksemburgu, mój mąż pomagał przy tworzeniu strony internetowej - mówi Zdzisława Wójcik. Jej mąż Marek namalował także obraz patrona hospicjum św. Jana Pawła II, który został przekazany w darze i poświęcony podczas uroczystości jubileuszowej 10-lecia placówki.
Jak zaznacza Krystyna Wolska, wiceprezes hospicjum, bardzo wielu młodych, szkolnych i przedszkolnych wolontariuszy z wszystkich dębickich szkół, wspiera działalność hospicjum, od 9 lat włączając się w akcję Pola Nadziei.
- Pomogliśmy ok. 1500 osobom w różny sposób, czasem tylko poprzez wypożyczenie specjalistycznego sprzętu, którego rzeczywiście mamy dużo. Udzielamy także pomocy psychologicznej, wsparcia, a także niesiemy konkretną pomoc pielęgniarsko-lekarską - mówi pani Krystyna.
Nie jest łatwo towarzyszyć chorym i im bliskim w tym momencie odchodzenia na drugą stronę życia. - Mamy jednak ogromne wsparcie nieba, tę naszą posługę oddajemy Panu Bogu i czujemy, że On to prowadzi. Daje nam siłę do trwania. Ważny jest najmniejszy gest, tylko bycie przy kimś - mówi pani Krystyna. - Bardzo często rodzina chorego mówi, że już nic nie może zrobić, a to nigdy nie jest tak, że jesteśmy bezsilni. Zawsze się da coś zrobić, nawet trzymać za rękę, tylko patrzeć, tylko być.