Peregrynujące po diecezji znaki Światowych Dni Młodzieży gościły w gimnazjach w Brunarach i Ropie.
Do Brunar zostały przywiezione z Uścia Gorlickiego, gdzie piękne, godzinne czuwanie przygotowała miejscowa szkoła. Zespół Szkół w Brunarach był 5 maja drugim punktem peregrynacji.
- Jasne, że potrzebują pomocy, ale to młodzi sami przygotowali czuwanie i adorację krzyża. Są chętni, zaangażowani, garną się wręcz do tego. Niedawno w Wielkim Poście sami z własnej inicjatywy, w szkole, przygotowali czuwanie o krzyżu. Ale to jest być może wynikiem tego, że środowisko jest aktywne. Choćby szkoła, w której jesteśmy, została już po przemianach w Polsce wybudowana przez miejscowe społeczeństwo w tzw. czynie społecznym - opowiada ks. Józef Bąk, proboszcz parafii Brunary.
- To jest ważne wydarzenie dla naszej młodzieży, bo przypomina im o tym, co niedługo i wydarzy się w Krakowie, co już mogą przeżywać w swoich parafiach. Światowe Dni Młodzieży są wydarzeniem wielowymiarowym. Przede wszystkim religijnym, ale widzimy jako nauczyciele także aspekt wychowawczy i edukacyjny w tym, co już się dzieje, dzięki czemu młodzież angażuje się w życie społeczności, w służbę drugiemu człowiekowi - mówi Marian Michalik, dyrektor Zespołu Szkół w Brunarach.
W Ropie, w miejscowym Zespole Szkół, cała społeczność tej placówki edukacyjnej zgromadziła się na obszernej sali gimnastycznej. Reprezentacja uczniów z flagami oczekiwała na znaki ŚDM przed budynkiem. Godzinnemu czuwaniu towarzyszyła schola muzyczna młodzieży z miejscowej parafii. Po odczytaniu Ewangelii krótką homilię o krzyżu wygłosił katecheta ks. Marcin Gadziała.
- Ja bym chciał, byśmy patrząc dziś na ten krzyż ŚDM, przeżywając jego obecność w naszej wspólnocie szkolnej wzmocnili się, jeszcze mocniej uwierzyli, że jest to znak zwycięstwa, potrafili stanąć za krzyżem i pod krzyżem nigdy się go już nie wstydząc - powiedział ks. Gadziała.
Świadectwem przygotowań do ŚDM podzieliły się z uczniami szkoły parafialne animatorki Sylwia Siuta i Dominika Górska.
- Czas przygotowań był dla mnie okresem wyjazdów na spotkania, doświadczania wspólnoty. Okazało się, że jest w tym ogromna siła radości i spontaniczności. Wiara, inaczej, niż się wielu wydaje, jest w istocie radosnym przeżywaniem relacji z Jezusem. To jest coś bardzo optymistycznego, co pozwala dobrze i radośnie iść przez życie - mówiła Dominika.
- Spotkania w parafii, czy dekanacie już teraz są czymś, co pozwala zaczerpnąć siły, energii. Są jak świeże powietrze. Kiedy zdarzyłoby się, że spotkanie nie może się odbyć, to miałabym ogromne poczucie braku. Skoro taką siłę ma lokalna wspólnota, to jak wielkim przeżyciem, doświadczeniem wiary musi być spotkanie z papieżem i milionami młodych ludzi z całego świata? - pytała retorycznie Sylwia.
Przed zakończeniem spotkania społeczność szkoły, wszyscy uczniowie mogli podejść i adorować krzyż i obraz Maryi „Salus Populi Romani”. Niektórzy klękali, inni całowali. Wielu młodych do koszyka wrzucało swoje intencje, które chcieliby polecić modlitwie w czasie ŚDM.