Młodzież diecezji tarnowskiej pożegnała znaki ŚDM.
Pożegnanie odbyło się w tarnowskiej katedrze. Po wprowadzeniu do świątyni krzyża ŚDM i ikony Matki Bożej i ich powitaniu był czas na indywidualną modlitwę. Potem wraz z wiernymi parafii młodzi uczestniczyli w nabożeństwie majowym, po którym Eucharystii pożegnalnej przewodniczył bp Leszek Leszkiewicz.
- W dzisiejszym czytaniu z Dziejów Apostolskich poznajemy sytuację Pawła, który jest w więzieniu i nie bardzo wiadomo co z nim zrobić. Tam padają ciekawe słowa. „Nie wiemy o co chodzi. Chodzi o jakiegoś Jezusa, który podobno zmartwychwstał”. Spróbujmy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy czasem my tak samo nie myślimy o Jezusie? Czy my wiemy kim jest i jaki jest Jezus, który jest fundamentem naszej wiary? - zachęcał w homilii. Peregrynacja znaków ŚDM zachęcała przez dwa tygodnie także do tego.
Modlitwa przy krzyżu Grzegorz Brożek /Foto Gość Eucharystii w katedrze i godzinie uwielbiania po niej towarzyszyła schola diecezjalna i zespół muzyczny. Modlitwę powitania poprowadził duszpasterz młodzieży ks. Stanisław Kłyś.
- Dla mnie symbole, znaki ŚDM, zwłaszcza krzyż, są wspomnieniem Jana Pawła II. On wiele namieszał w sercach wielu ludzi i w moim też. Dlatego, kiedy dał krzyż młodym miał pewien pomysł, który żyje nadal właśnie dzięki tym znakom. To pomysł na spotkania, ale też pomysł dla młodych, jak iść przez świat. Żeby się nie pogubić młodzi często pytają o drogę. No to od papieża dostali krzyż, czyli drogowskaz - mówi ks. Stanisław.
Ilu młodych ten drogowskaz zaprowadzi do Krakowa, ilu odczyta z niego którędy iść, co robić?