Byli Indianie, Peruwiańczycy, Chinki, Japonki, Hindusi... W Tarnowie odbyło się Misyjne Święto Dzieci.
- Pogodę wymodliliśmy - oświadcza Gabriela Pyzia ze stowarzyszenia "Inicjatywa Młodzi Misjom", które jest organizatorem Misyjnego Święta Dzieci. W tym roku odbyło się 22 maja przed Muzeum Etnograficznym w Tarnowie. To szósta jego edycja, ale pierwszy raz było gorąco jak Afryce.
- Na początku to było święto "tarnowskie", lokalne, ale od tamtego roku zapraszamy na nie także grupy parafialne czy koła misyjne z całej diecezji - wyjaśnia Gabrysia. Przybyli tarnowianie, najliczniejsza grupa z parafii pw. MB Fatimskiej w misyjnych przebraniach, oraz zorganizowane grupy, m.in. z Jankowej czy Dębicy.
Były tańce, konkurs wiedzy misyjno-geograficznej, zdobywanie sprawności do „Indeksu Małego Misjonarza”, chatki, przy których młodzież prezentowała oryginalne stroje oraz instrumenty ze wszystkich stron świata, malowanie twarzy, czesanie fryzur. Dzieci mogły także zaprezentować swoje talenty.
- Nowością były w tym roku są trzy zwierzaki, lew, żyrafa i słoń. Jesteśmy z nich bardzo dumni, żyrafa ma 2,5 m. Młodzież z Zespołu Szkół Plastycznych je wymalowała i zaprojektowała. Tata jednej z naszych wolontariuszek wyciął je z drewna. To dar serca dobrych ludzi - mówi Gabrysia.
Od dwóch lat na Misyjne Święto Dzieci zapraszane są dzieci z całej diecezji Beata Malec-Suwara /Foto Gość Wszystko to ma uwrażliwić dzieci na potrzeby misji i pokazać radosny wymiar posługi misyjnej. - Nasze spotkania misyjne przeważnie są formacyjno-liturgiczne, natomiast dzisiaj z okazji zbliżającego się Dnia Dziecka pokazujemy tę radosną stronę misji. Chcemy uświadomić to, że chociaż nie każdy może wyjechać na misje daleko do Afryki, do jednak każdy może być misjonarzem tu, gdzie mieszka, gdzie żyje, także te najmniejsze dzieci. Dzieje się tak przez Modlitwę, Ofiarę, Służbę drugiemu człowiekowi i swoją Twórczość. To jest budowanie właśnie tego misyjnego MOSTu - wyjaśnia ks. Piotr Boraca z Dzieła Misyjnego Diecezji Tarnowskiej, były misjonarz w Republice Środkowoafrykańskiej.
Wielu z uczestników Misyjnego Dnia Dziecka już włącza się w pomoc misjom, formuje się misyjnie. - Po lekcjach w każdą środę mamy spotkanie koła misyjnego. Wyjeżdżamy także na oazy misyjne do Czchowa. W tym roku też się wybieramy - mówi Iza Pietruszka z parafii MB Anielskiej z Dębicy.
- Włączamy się w pomoc dla misji poprzez loterię misyjną, kolędę misyjną, piszemy listy do misjonarzy, wspólnie modlimy się za misje na spotkaniach, poznajemy misjonarzy i kraje misyjne - wylicza z kolei Oliwia Madej z tej samej parafii.
Tę pomoc wyraźnie odczuwają na misjach. - Świetlica parafialna, która od 13 lat służy parafii, gdzie jestem w Republice Środkowoafrykańskiej, istnieje tylko dzięki kolędnikom misyjnym, także studnia głębinowa, która została wybudowana dla dzieci. Dzięki temu wsparciu dzieci od poniedziałku do piątku otrzymują ciepły posiłek, dostają szkolną wyprawkę, także dostaną buty - mówi ks. Michał Rachwalski, opiekun świetlicy dla dzieci w Republice Środkowoafrykańskiej, który uczestniczył w Misyjnym Święcie Dzieci.
Misjonarz popiera także inicjatywę zorganizowania święta. - To jest najlepsza forma edukacji. Dobrze wiemy, że uczymy, bawiąc się z dziećmi. Pan Jezus starszych nauczał, a dzieci błogosławił. Dzieci trzeba błogosławić i się z nimi bawić - dodaje ks. Michał.