15 osób ukończyło Szkołę Animatora Ruchu Światło-Życie, zdało egzaminy i w czasie wakacji podejmą posługę na wakacyjnych oazach.
- Szkoła Animatora trwała dwa lata, odbyło się 10 sesji. Zakończona została egzaminem, który jej uczestnicy zdali i zostali animatorami Ruchu Światło-Życie Diecezji Tarnowskiej. Podejmą w czasie wakacji posługę animatorską na oazach. Potem będą realizować kolejny etap formacji duchowej, który zakończy się na Centralnej Oazie Matce wręczeniem krzyży animatorskich, zewnętrznego znaku pełnionej posługi, i mianowaniem na animatora Ruchu Światło-Życie – mówi Marta Wideł odpowiedzialna w diecezji za Diakonię Formacji Ruchu Światło-Życie Diecezji Tarnowskiej. Zanim jednak to nastąpi, nowi animatorzy odbiorą w czasie rozesłania na oazy (zaplanowano je na 18 czerwca) zaświadczenia o ukończeniu kursu, a z rąk biskupa otrzymają światło, z którym pójdą to tych, którym będą posługiwać.
Trwają zapisy na wakacyjne oazy. Ruch Światło-Życie organizuje je tylko w dwóch terminach: 1-17 lipca oraz 5-22 sierpnia 2016 roku. Wolne miejsca zostały tylko na:
- I stopniu Oazy Nowego Życia w Czermnej (1-17 lipca) - dla kończących w tym roku gimnazjum i uczniów szkół średnich oraz
- II stopień Oazy Nowego Życia w Czchowie (1-17 lipca) – dla osób po I stopniu Oazy Nowego Życia
- III stopień Oazy Nowego Życia w Czchowie (5-22 sierpnia) – dla osób po II stopniu Oazy Nowego Życia
Dla tych, którzy w czasie wakacji nie mogą wziąć udziału w oazach, bądź nie znają Ruchu Światło-Życie, bądź nie mają możliwości bycia w stałej formacji, odbywają się w ciągu roku Oazowe Rabany do Kwadratu. Weekendowe minioazy dla każdego. Ostatnia z nich w Centrum Ruchu Światło-Życie Diecezji Tarnowskiej „Efez” w Czchowie zgromadziła ponad 30 uczestników.
- Modlitwa i wspólnota to są jakby dwa filary, na których budujemy to trzydniowe spotkanie. Dzielimy się radością z tego, że Jezus jest z nami – mówi animatorka Kinga Cichoszewska z Nowego Sącza. Raban poprowadził ks. Janusz Urbaniak. – Jeździłem na innego rodzaju spotkania, ale na spotkanie ruchu przyjechałem pierwszy raz i nie żałuję. To jest coś innego. Bardzo odpowiada mi wesoły styl budowania wspólnoty. Łatwo jest porozmawiać o czymś ważnym, otworzyć się na drugich ludzi. Spotkań jest dużo, ale różnorodne, a poza tym ciekawe – mówi Kacper Woźniak z Męciny, uczestnik rabanu.