Zakończył się pierwszy turnus Misyjnych Wakacji z Bogiem, w którym wzięli udział czwarto- i piątoklasiści.
- Najbardziej podobały mi się piesze wycieczki - mówiła dzień przed wyjazdem do domu Magda z Cieniawy, która pierwszy raz uczestniczyła w Misyjnych Wakacjach z Bogiem - oazach organizowanych dla dzieci i młodzieży w Domu Formacji Misyjnej w Czchowie na Kozieńcu.
Sandra, Dominika, Karolina i Nikola przyjechały tutaj z Dębicy. Nie pierwszy raz. Przyjadą za rok? - No pewnie! - odpowiadają razem. - Nawet wcześniej, bo kolędnicy misyjni spotykają się tutaj też w zimie - tłumaczy Sandra.
Najbardziej dzieciom podobają się wycieczki, gra w piłkę, zabawy, ogniska, ale na trzech spośród siedmiu turnusów uczą się tutaj także angielskiego, czy właściwie należałoby powiedzieć modlitw i zwrotów misyjnych w tym języku, poznają misje, świętych, znanych misjonarzy, codziennie uczestniczą we Mszy św.
- Naszym celem jest to, by nasi podopieczni nie tylko odpoczęli podczas wspólnych zabaw czy wycieczek, ale przede wszystkim, by mogli poznać radosny wymiar misji, by poczuli się odpowiedzialni za działalność ewangelizacyjną, by spotkali się z Jezusem, by zobaczyli w Nim swojego przyjaciela - wylicza Gabriela Pyzia, jedna z animatorek oaz misyjnych.
Zapisy na Misyjne Wakacje z Bogiem rozpoczynają się co roku tuż po Świętach Wielkanocnych i właściwie w ciągu kilku tygodni siedem turnusów jest już zapełnionych. Najmłodsi uczestnicy to uczniowie po trzeciej klasie podstawówki, najstarsi to trzecia klasa gimnazjum. W jednym turnusie bierze udział 45 uczestników.
- Część z nich przechodzi formację misyjną w parafiach i temat zwykle nie jest im obcy, ale są też tacy, którzy zupełnie nie słyszeli o misjach - mówi Lidia Rutkowska z Wydziału Misyjnego kurii diecezjalnej w Tarnowie.