Obrończyni życia spotkała się z mieszkańcami miasta w kościele pw. bł. Karoliny.
Cieszę się, że spotykam się z wami w kościele bł. Karoliny. Kiedyś byłam w kościele w Brampton i tam są przechowywane relikwie bł. Karoliny. Miałam zaszczyt trzymać je w dłoniach i odmówić modlitwę – powiedziała Mary do zebranych licznie w świątyni ludzi.
Znana z niezłomności obrończyni życia, więziona w Kanadzie przez 6 lat za swoją postawę jako więzień sumienia, Mary Wagner niestrudzenie powtarza, że życie ludzkie ma nieocenioną wartość w oczach Boga i dlatego powinno być chronione.
– Proszę, dawajcie nadal świadectwo prawdzie, że każde życie jest święte, także osób niepełnosprawnych czy dzieci poczętych w wyniku gwałtu – apelowała Mary.
Kanadyjka przywołała historię Julii, która urodziła się z zespołem Downa.
– Jest córką Polaków mieszkających od wielu lat w Kanadzie. Jest dzieckiem pełnym radości, o wielkiej wyobraźni, ma ogromne poczucie humoru. Dorosłych uczy optymizmu. Zmaga się z odrzuceniem i lekceważeniem innych, ale życie swoich rodziców wzbogaciła i uczyniła szczęśliwym. Julia jest przykładem, jak wielką tajemnicą jest człowiek i miłość do niego. Naszym zadaniem nie jest kochanie jakiego abstrakcyjnego człowieka, ale tego konkretnego, który ma twarz. Ja tak patrzę na ludzi, staram się dostrzec ich niepowtarzalne, konkretne twarze. Takie podejście pomaga chronić każde życie. Dopóki myślimy o aborcji jako o jakimś abstrakcyjnym zjawisku, dopóty nie zobaczymy dramatu konkretnych dzieci i ich matek – podkreśla Mary.
Gość spotkania odniósł się też do sytuacji kobiet i ich dzieci poczętych w wyniku gwałtu. – Gwałt nie odbiera godności ani kobiecie, ani jej dziecku. Oboje są nieskażeni, choć dotknięci wielkim cierpieniem, które wymaga wewnętrznego uzdrowienia. Zabicie dziecka w żaden sposób nie usuwa skutków przeżytego przez zgwałconą kobietę dramatu – mówi Kanadyjka.
Aborcja jest wyzwaniem, żeby jeszcze mocniej dawać świadectwo Ewangelii życia i w ten sposób budować kulturę życia i cywilizację miłości. – Tak wiele mówił o tym Jan Paweł II. Nasze cierpienie, które ponosimy broniąc życia, jest niczym w porównaniu z cierpieniem zabijanych dzieci i cierpieniem ich matek – przypomniała Mary. Jej świadectwo zabrzmiało szczególnie mocno w kościele, w którym był papież Polak w 1987 roku.
Podczas spotkania padło wiele pytań ze strony uczestników. Miłym akcentem były prywatne rozmowy z Mary, wspólne zdjęcia i… białe róże, które Kanadyjka otrzymała od Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Diecezji Tarnowskiej. Warto przypomnieć, że właśnie białe róże Mary próbuje ofiarować kobietom, które chcą dokonać aborcji.