W sądeckiej bazylice 30 września odbył się międzydekanalny wieczór uwielbienia.
- Międzydekanalny, bo zaproszenia na to modlitewne i radosne spotkanie wysłaliśmy do parafii z trzech dekanatów - mówi ks. prał. Jerzyy Jurkiewicz, kustosz sądeckiej fary. Kościół wypełnił się całkowicie.
Wieczór uwielbienia przygotowała młodzież pod kierunkiem ks. Marcina Mastalskiego. - Jednym z istotniejszych motywów organizacji tego spotkania jest kontynuacja dzieła Światowych Dni Młodzieży. Nie tylko wspominanie i wracanie pamięcią do tamtego czasu, zachwycanie się tym, co się wydarzyło, ale potrzebujemy nasza wiarę budować i dzielić się nią z innymi. Dzisiejszy wieczór uwielbienia dokładnie temu służy - mówi ks. Marcin.
„Wiara czyni cuda”. Taki był temat wieczornego spotkania modlitewnego w sądeckiej bazylice. Jak mówi ks. Mastalski z młodzieżą z okolicznych parafii gospodarze chcieli modlić się o dar wiary, przepraszać Jezusa Eucharystycznego za to, co w człowieku jest słabe. Adorację poprowadzili członkowie grupy młodzieżowej Tabor@ty. O muzyczny klimat spotkania zadbał zespół „Ku chwale” oraz „Adonai”. W konfesjonałach kapłani cały czas spowiadali, a czuwanie zakończył obrzęd Komunii Świętej.
- Po Światowych Dniach Młodzieży wiele osób zrozumiało, że wiara to nie tylko siedzenie w kościele na Mszy św. Wielo doświadczyło radosnego oblicza wiary, radości chrześcijańskiej, która wyraża się muzyką, śpiewem, tańcem. W tym wieczorem, adorując Jezusa, chcemy też przekazywać radość dalej, zarażać nią innych - mówi Jasiek Piotrowski z młodzieżowego zespołu „Ku chwale”. Chcą wybić z głowy tym, którym się da stereotyp, że chrześcijanin to człowiek ograniczony, to człowiek, trochę w związku z wcześniejszym, smutny, który nic nie może. – Chrześcijanin to człowiek przede wszystkim radosny – dodaje gitarzysta Jasiek Piotrowski.
Młodzieży udało się zebrać na piątkowy wieczór solidną grupę śpiewaków i instrumentalistów. - Dla Pana Boga i dla siebie samego trzeba wiele spraw robić na sto procent. Bywa tak, że jak dajesz z siebie wszystko, to Pan Bóg jeszcze ci pomoże - uśmiecha się Jasiek.