Relikwiarz z ponad setką świętych, XVI-wieczne wydanie Biblii w języku polskim, Matka Boża Zawadzka w drewnianych sukienkach to tylko niektóre perełki zgromadzone w Dębicy.
Z racji 1050-lecia Chrztu Polski w Dębicy odbyła się sesja naukowa, a w Muzeum Regionalnym otwarto wystawę, na której do końca marca można zobaczyć sacralia przechowywane na co dzień w parafiach i zgromadzeniach zakonnych z rejonu Dębicy.
Znajdują się tu ręcznie haftowane ornaty, także milenijne, repliki habitów, relikwiarze, Matka Boża Zawadzka w drewnianych sukienkach, przepiękny XVII-wieczny krucyfiks, księgi parafialne z początku XVII wieku, XVI-wieczny starodruk Biblii w języku polskim i wiele innych perełek.
- To są nasze korzenie, to jest nasz fundament, na którym wyrośliśmy, to jesteśmy my, mieszkańcy tej ziemi. Nie mamy się czego wstydzić, ale jesteśmy dumni z tego i chcemy to pokazać - mówi Jacek Dymitrowski, dyrektor Muzeum Regionalnego w Dębicy, gdzie prezentowana jest wystawa.
Składa się ona z trzech części. - Ukazuje trzy wieczerniki, przy których dokonuje się uświęcenie naszego narodu - wyjaśnia Tomasz Czapla, kurator wystawy. Pierwsza część to życie parafialne, druga ukazuje znaczenie i istotę zgromadzeń zakonnych. - Chcieliśmy pokazać ich wkład w odnowę duchową narodu, z naszymi siostrami służebniczkami dębickimi w środku, natomiast u ich boku stoją zgromadzenia ojców kapucynów z Sędziszowa i ojców karmelitów z Pilzna - wyjaśnia Czapla.
Trzecia część to domowe pamiątki dębiczan. - Są w pełnej różnorodności i pokazują, że życie chrześcijańskie jest wszechobecne. Życie Kościoła w nas zaczyna się od kolebki i towarzyszy nam poprzez poszczególne etapy życia: ławę szkolną, suknię ślubną, aż po łoże, które swoim zniszczeniem pokazuje kruchość życia - dodaje autor wystawy.
Sacralia, które można obejrzeć na wystawie do końca marca zostały wypożyczone muzeum przez okoliczne parafie i zakony. Czemu warto się tu szczególnie przyjrzeć? - Każda ze zgromadzona tu rzeczy jest ciekawa, ale wystarczy spojrzeć choćby na wizerunek Matki Bożej Zawadzkiej w drewnianej sukience, która została stworzona jako wypełnienie tego ironicznego stwierdzenia Austriaków, że "nie potrzebne są Matce Bożej złote sukienki, zróbcie sobie drewniane" - przypomina Czapla.
XVII-wieczny krucyfiks z Brzezin.
Beata Malec-Suwara /Foto Gość
- Albo proszę zwrócić uwagę na twarz Chrystusa na XVII-wiecznym krucyfiksie z Brzezin. Ile tam jest autentyzmu, którego brakuje często we współczesnej sztuce sakralnej. Dzisiaj nieraz jest jedynie sztuką, artystycznym wyrazem, a tutaj wydaje się, że ktoś, kto rzeźbił Chrystusa, artyzm zostawił na boku, widać przemodlił te rzeźbę, ma ona w sobie coś z ikoniczności - zauważa autor wystawy. Sam przyznaje, że praca przy niej pogłębiła jego doświadczenie wiary. - Na tym fundamencie odbudowuje się także spojrzenie na swoje życie - twierdzi.
Wśród osób, które jako pierwsze zobaczyły otwartą wczoraj w Muzeum Regionalnym w Dębicy wystawę, był bp Leszek Leszkiewicz. - Życzę Dębicy, żeby z nadzieją myślała o przyszłości i pamiętała, że historia cały czas się tworzy. Czasy Mieszka to są i nasze czasy. Zawsze musimy wybierać i decydować, a przyszłe pokolenia ocenią, czy dobrze zrobiliśmy. Czy za 1050 lat także będą wspominać naszą mądrość i będą mówili, że potrafiliśmy na tym fundamencie budować, to od nas zależy - mówił bp Leszkiewicz.
Z okazji jubileuszu 1050-lecia Chrztu Polski Muzeum Regionalne w Dębicy wydało także książkę s. Agnieszki Skrzypek SBDNP "Służebniczki dębickie w diecezji tarnowskiej 1891–1989".