Polowanie na myśliwych

Czy to naładowani testosteronem faceci, czy raczej ojcowie ekologii?

Beata Malec-Suwara

|

Gość Tarnowski 45/2016

dodane 03.11.2016 00:00
0

Zamek wiśnicki. Wokół pełno jeźdźców, psów myśliwskich, mężczyzn w galowych strojach. Dziś polowanie przez niektórych postrzegane jest jako zło, obciach, podobnie jak noszenie lisich futer. Kojarzy się głównie ze sporem z „Pana Tadeusza”, czyj chart upolował zająca – Asesora czy Rejtana. Dziedziniec wiśnickiego zamku zgromadził jednak wielu ludzi. Wszędzie pełno namiotów z prezentowaną bronią, charakterystycznymi kapeluszami, ubraniami, wszystkim, co potrzebne myśliwemu. Można też skosztować myśliwskich specjałów.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy