Przypowieść o talentach jest obecna w Ewangelii wg św. Łukasza, gdzie Jezus przechodząc przez Jerycho wygłasza pouczenie mówiąc o minach (Łk 19,12-27).
Praca sług
Jak zapisze św. Mateusz po odjeździe pana słudzy natychmiast zabrali się do pracy (Mt 25,15). W informacji o natychmiastowym podjęciu pracy można widzieć zachętę ewangelisty, by uczniowie Pana byli gotowi bezzwłocznie podjąć powierzone im prace. Uczeń Pana winien być zawsze gotowy do służby Chrystusowi.
Dwaj pierwsi dzięki swojej pracy, zaradności, podwoili powierzone im dobra. W jaki konkretnie sposób, tego ewangelista nie opowiada. Można się jedynie domyślać, że nie idzie tu o bankowe odsetki. W ówczesnych bowiem czasach istniały banki, ale nie oferowały one szczególnie wielkich zysków. O tym, że nie chodzi tutaj o odsetki bankowe, świadczy Mt 25,27, gdzie dowiadujemy się, złożywszy pieniądze do banku, sługa mógłby osiągnąć przynajmniej niewielki – ale jednak jakiś zysk. A zatem pierwsi dwaj słudzy musieli się utrudzić, musieli pracować – wykorzystywać swoje zdolności, i ich praca, ich trud przyniósł owoce.
Trzeci spośród sług zakopał pieniądze swego pana. Postępowanie takie nie jest szczególnie niezwykłe. Często w ten sposób postępowano w czasie wojen[1]. Sługa postąpił tak, gdyż uważał taki sposób przechowania własności swego pana za najbardziej bezpieczny – dla powierzonego mu daru, ale i dla siebie. Traktował pieniądze jako powierzony mu depozyt. Postępowanie choć słuszne, to jednak dla słuchaczy Ewangelii niewłaściwe. Czytelnicy Ewangelii wiedzą już z wcześniejszych pouczeń Jezusa o ważności przynoszenia owoców w życiu (Mt 7,15-20; 13,18-23) i o konieczności czynienia dobra, które staje się światłem dla innych ludzi (Mt 5, 14-16).
Warto zwrócić uwagę, iż pierwszy i drugi sługa zatroszczyli się o pieniądze swojego pana jak o swoje własne. Ten który otrzymał pięć, jak i ten który otrzymał dwa, podwoili powierzone im dobra. Ten zaś, który otrzymał jeden – jak zapisze św. Mateusz – poszedł i ukrył w ziemi pieniądze swego pana (Mt 25,18). Ewangelista podkreśli – to nie były jego pieniądze, ale pieniądze jego pana. Sługa nie zamierzał trudzić się nad czymś co nie było jego, co nie przynosiło jemu korzyści.